„MumiOsiecka" w reż. Jerzego Satanowskiego w Teatrze Atelier im. A. Osieckiej w Sopocie. Pisze Łukasz Rudziński w portalu trojmiasto.pl.
Czy popularna kabaretowa grupa muzyczna oraz teksty Agnieszki Osieckiej układają się w zgrabną całość? Po pierwszym z pożegnalnych spektakli muzycznych Lata Teatralnego Teatru Atelier w Sopocie "MumiOsiecka" znamy już odpowiedź. Oczywiście tak! To zaskakująco udane zwieńczenie sezonu zawdzięczamy Jerzemu Satanowskiemu. Kolejne spektakle grane są codziennie do 28 sierpnia.
Na takie hybrydy zawsze patrzę z niepokojem. Liryczna poezja śpiewana w efektownym wydaniu wydawałoby się, że niekoniecznie rymuje się czystą rozrywką pod szyldem kabaretowych dowcipów. Tyle że Mumio (czyli Jadwiga Basińska, Dariusz Basiński i Jacek Borusiński) to nie jest typowy kabaret, a wszechstronnie uzdolniona grupa muzyczna, więc zestawienie kultury wysokiej z tą teoretycznie niższą akurat w tym wypadku nie oznacza mezaliansu.
Oczywiście początkowo taki przekładaniec - Mumio inauguruje wieczór, a później serwuje swoje gagi pomiędzy występami kolejnych laureatów Konkursu "Pamiętajmy o Osieckiej" - zaskakuje i potrzeba chwili, aby oswoić się z kontrastem pomiędzy wykonaniami pełnych poezji tekstów i kabaretowymi wstawkami.
Zdecydowana większość numerów, które proponuje Mumio, nie jest nowa. Ich podstawą jest zagrany ponad 1000 razy spektakl "Kabaret Mumio", który jednoznacznie ukierunkował odbiór Mumio jako grupy kabaretowej. Sympatycy Mumio czują się jak u siebie, słysząc Jesień", "Muszę chwilę zostać sama" czy "Pani Serwusowa", a więc bodaj najsłynniejszy skecz Mumio, znany też pod tytułem "Kawa, kawusia". Są bohaterowie kreowani przez Mumio - Biedronka, Jeżyk, Piesek czy Mariusz Wełna i jest gra na instrumentach - gitarach, saksofonie, pianinie. Są doskonałe skecze (wykład o filmie "Grek Zorba") i podszyte absurdem przerywniki ("Gąski, gąski do domu", "Zawołania psów") oraz interakcja z muzykami.
Pomysł zaprzyjaźnionego z Teatrem Atelier i od lat prezentującego tu swoje spektakle i koncerty Jerzego Satanowskiego polega na tym, aby połączyć to, co znane i lubiane, z... tym, co znane i lubiane. W końcu przeciwwagą dla działań Mumio są występy laureatów Nagrody Publiczności Konkursu na interpretację piosenki Agnieszki Osieckiej "Pamiętajmy o Osieckiej", którego drugi, "warsztatowy" etap od wielu lat odbywa się na scenie Teatru Atelier w Sopocie. Najpopularniejsi wśród publiczności wykonawcy niekiedy zdobywali najważniejsze nagrody (np. cały Konkurs i jego sopocki etap w 2019 r. wygrała Gabriela Kundziewicz, która została wtedy także laureatką Nagrody Publiczności), jednak częściej było to najważniejsze wyróżnienie, które w tym konkursie otrzymali.
Jerzy Satanowski postanowił zaprosić do udziału w MumiOsiecka dziesięcioro laureatów Nagrody Publiczności konkursu poświęconego pamięci Agnieszki Osieckiej, którego jest dyrektorem muzycznym. Na scenie Teatru Atelier 24 sierpnia stawiła się dziewiątka z nich. Zaśpiewali: Marcin Januszkiewicz (Nagroda Publiczności 2011), Paweł Ruszkowski (2013), Mateusz Weber (2014), Krzysztof Szczepaniak (2015), Joanna Zawłocka-Lewandowska (2016), Katarzyna Obidzińska (2017), Marta Burdynowicz (2018), Gabriela Kundziewicz (2019) i Aleksandra Bernatek (2020).
Każdy z laureatów wykonał swoje dwie piosenki, które przyniosły mu sympatię widzów. To przeważnie brawurowe wykonania tekstów Osieckiej w stylu piosenki aktorskiej (m.in. "Wybacz Mamasza" Marcina Januszkiewicza, "Miłość biuralisty" Mateusza Webera, "Pani mnie inspiruje" Krzysztofa Szczepaniaka, "Raz w życiu karnawał" Joanny Ewy Lewandowskiej, "Zorba" Katarzyny Obidzińskiej, "Damą być" Marty Burdynowicz czy "Ukradła Cyganka kurę" Aleksandry Bernatek) albo pomysłowo zinterpretowane i zagrane przez uczestników Konkursu na własnych instrumentach utwory, jak "Zielono mi" w wykonaniu grającego na gitarze Pawła Ruszkiewicza czy obie piosenki Gabrieli Kundziewicz ("Dzień dobry to ty" i "Wyciągają grzyby szyje"), zagrane przez artystkę bez zespołu instrumentalnego wspierającego pozostałych laureatów Konkursu.
Zestawienie Mumio z najpopularniejszymi artystami Konkursu gwarantowało sukces frekwencyjny. Jednak ostateczny kształt przedsięwzięcia bardzo pozytywnie zaskakuje także pod względem artystycznym. Wszyscy laureaci Nagrody Publiczności rozwinęli się, dojrzeli i okrzepli artystycznie, dlatego bez wyjątku każda piosenka w ich wykonaniu brzmi znakomicie. Świetnie na scenie odnajduje się też Mumio, a jego przeważnie muzyczne dowcipy dobrze korespondują z popisami wokalnymi lub dają "oddech" po kolejnych piosenkach.
W efekcie otrzymujemy dwie godziny bardzo udanej rozrywki, z sentymentalnym powrotem do przeszłości Konkursu "Pamiętajmy o Osieckiej", z niebanalnymi tekstami i świetnymi ich interpretacjami podszyte odrobiną absurdu. "MumiOsiecka" okazuje się więc godnym zwieńczeniem tegorocznych działań Teatru Atelier. Dobrze byłoby powtórzyć ten format w kolejnych latach.