– Było nas trzech: Szydłowski, Trela i ja. Nazywano nas „braciszkami”– wspomina senator Jerzy Fedorowicz. – Ta scena, stworzona i prowadzona przez Janusza Szydłowskiego, ma swą zasłużoną renomę i szeroką publiczność – komentuje ostatnie wydarzenia wokół Teatru Variété. Pisze Jerzy Fedorowicz w portalu LoveKraków.pl.
Magazyn