EN

26.11.2022, 13:00 Wersja do druku

Jelenia Góra-Wrocław. Piękni trzydziestoletni: Obchody Jubileuszowe Teatru CINEMA

Obchody Jubileuszowe CINEMY mają jakby dwie odsłony. Pierwsza to ta w jeleniogórskiej Galerii BWA: wernisaż i pokaz filmów w kinie Lot w Jeleniej Górze, a druga - w Ośrodku Jerzego Grotowskiego we Wrocławiu, gdzie również prezentowane były oba filmy oraz spektakle: „Nie mówię tu o miłości" (18 i 19 XI,), „Warunki zabudowy,, - spektakl Artiego Grabowskiego i Zbigniewa Szumskiego (22 XI) i „Rewia ognia,, {26 XI).

fot. mat. teatru

Teatr CINEMA został powołany w 1992 roku przez Katarzynę i Zbigniewa Szumskich, którzy sprowadzili się do Michałowic koło Jeleniej Góry i kupili tu stary, XVlll-wieczny dom, w którym zamieszkali. Wkrótce dołączyli do nich: artysta malarz Mariusz Mielęcki i aktorzy wywodzący się z Teatru im. C. K. Norwida w Jeleniej Górze: Jan Kochanowski, Tadeusz Rybicki, Dariusz Skibinski oraz Bogusław Siwko. Znali się już ze wspólnej pracy nad spektaklem pt. „Cinema. Ludzie pułapki-sytuacje pułapki" (prem.1991 r.), wyreżyserowanym przez Adolfa Weltschka (współscenarzystą i autorem scenografii był Zbigniew Szumski). Decyzja o odejściu z instytucjonalnego teatru, którą podjęli czterej młodzi aktorzy, mający już za sobą pierwsze zawodowe sukcesy, była sporym zaskoczeniem. Spadła na nich fala krytyki, ale też wiele słów uznania i zachęty. Był to swoisty skok na głęboką wodę niewiadomego, jakim było pozostawienie względnie spokojnego życia i pracy w dobrze zarządzanej instytucji. Czasy, jak niektórzy pamiętają, wcale nie były najłatwiejsze (a kiedy dla kultury były naprawdę dobre czasy?!!!). Ale ryzyko się opłaciło i teatr zaczął osiągać pierwsze sukcesy, wyjeżdżać na występy gościnne i festiwale teatralne w Polsce i za granicą. Przetrwali, choć nie było łatwo - nie zawsze grali dla pełnej widowni, czasem nie grali wcale, ale już pierwsze spektakle zwróciły uwagę na niebanalną formę i stylistykę, pozwalającą odróżnić CINEMĘ od innych tzw. teatrów poszukujących. Prawie anonimowi w Jeleniej Górze, szybko stali się rozpoznawalni poza nią! Nie sposób zliczyć wszystkich miejsc, w których zagrali. Najprościej można napisać, że występowali na wszystkich kontynentach, na wszystkich znaczących festiwalach. Na wielu otrzymali nagrody. Wiele podróży zaowocowało artystycznymi przyjaźniami, wspólnymi działaniami, a także międzynarodowymi projektami. W 2011 r. zespół reprezentował Polskę w Tokio i Madrycie podczas polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Pozostali wierni swoim ideom, swojej wizji teatru i stylowi pracy artystycznej. Szybko stali się rozpoznawalni. Spektaklom Teatru CINEMA bliżej do estetyki Tadeusza Kantora czy Piny Bausch. Jest to teatr gestu i ruchu. Każdy spektakl, na co zwraca uwagę Z. Szumski, powstaje na bazie wypracowanych przez aktorów gestów i działań. Nie da się CINEMY zamknąć w żadnej szufladzie, bowiem, skupiając w swoich spektaklach wiele gatunków teatralnych - od muzycznego poprzez kabaret, tragedię, sztuki wizualne, pozostaje ów teatr niezwykłym artystycznym fenomenem. Praca Teatru CINEMA nie ogranicza się do prezentacji spektakli. Prowadzą warsztaty, działania w środowisku lokalnym, przez wiele lat organizowali unikatowy Festiwal Muzyki Teatralnej. W czasie 30 lat istnienia współpracowało z CINEMA ponad 20 aktorów, 10 kompozytorów i wielu innych twórców, którzy znaleźli w gościnnych przestrzeniach michałowickich twórcze i inspirujące warunki do pracy.

Swoimi wspomnieniami podzielili się z gośćmi wernisażu Zbigniew Szumski, Tadeusz Rybicki i Jan Kochanowski. Nie wszyscy artyści pojawili się w BWA w Jeleniej Górze, mimo to atmosfera była rodzinna, serdeczna, tort nadzwyczaj smaczny... I kilka anegdot można było usłyszeć.

Zbigniew Szumski o trzydziestoleciu CINEMY: „Zamknięcie pewnego etapu na pewno, bo musimy się przeorganizować trochę. Część aktorów wróciła do teatrów państwowych, część prowadzi własne teatry, ale zbieramy się co jakiś czas. Teraz odnowiliśmy spektakl sprzed 28 lat i będziemy grali we Wrocławiu - „Nie mówię tu o miłości". Tak więc musimy się przeorganizować stosownie do naszego wieku i potrzeb, ale ciągle się kolegujemy, żeby nie powiedzieć - przyjaźnimy. Więc - zobaczymy. A ja mam wielkie nadzieje, że kiedy aktorzy już pójdą na emerytury, to wtedy wrócimy do objazdowego teatru.

Na pewno zostaniemy w Michałowicach, bo to miejsce żyje teraz własnym życiem. Ja już nie jestem szefem Teatru CINEMA. Teraz rządzą kobiety. Jesteśmy dostosowani do czasów. Zaczynaliśmy jako zespół męski, a teraz rządzą kobiety. Pojawiła się masa młodych ludzi. Myślę, że nie będzie tego kryzysu, jaki przeżywają teatry, kiedy nagle są tak izolowane w swojej grupie - ja to dobrze rozumiem, że potem ciężko zrobić ten przeskok i powołać na przykład „Cinema II" ze zupełnie nowymi ludźmi, którzy może nawet myślą inaczej o teatrze i mają potrzebę robienia teatru. Myślę, że my dosyć miękko przejdziemy etap wolnego odchodzenia starszej kadry, łącznie ze mną, i przechodzenia w nowy etap. Ja pewnie będę do końca, ile się da."

?CINEMA to teatr niezwykły: ani dramatyczny, ani pantomimiczny; nie jest teatrem tańca ani sceną muzyczną. Jednocześnie zawiera w sobie wszystkie te gatunki teatralne - i kilka innych. Sam jest gatunkiem teatralnym. Posługuje się niepowtarzalnym zbiorem form ekspresji, od - jeśli uznać to za bieguny - tragedii do kabaretu, od rapsodii do musicalu, od koturnu do akrobatyki. Od płaczu do śmiechu, przez te same łzy." Tak pisał o CINEMIE dramatopisarz Jerzy Łukosz.

Tytuł oryginalny

Piękni trzydziestoletni

Źródło:

Nowiny Jeleniogórskie