Dzień po urodzinach, 19 lipca, warto zatrzymać się nad postacią, która na trwałe wpisała się w pejzaż polskiej kultury estradowej i teatralnej. Jacek Fedorowicz — aktor, satyryk, twórca kultowych programów kabaretowych, takich jak Bim‑Bom czy Sześćdziesiąt minut na godzinę — to mistrz gry słowem, mimiką i ironią, który potrafił jak nikt inny połączyć świat teatru, telewizji i estrady – pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.
Fedorowicz swoją karierę rozpoczął jako gwiazda telewizyjna, ale dla mnie jego obecność na scenie teatralnej nabrała szczególnego wymiaru, kiedy zobaczyłem go na deskach Teatru Polskiego w Warszawie w spektaklu „Trzy x Mrożek”. Tam ujawniła się cała jego teatralna finezja — nie tylko humor, ale i głęboka refleksja, inteligencja oraz znakomita świadomość rytmu scenicznego.
Jacek Fedorowicz to postać nieoczywista — z jednej strony kabareciarz, którego dowcip niejednokrotnie ostrym piórem diagnozował absurdy życia społecznego i politycznego, z drugiej aktor, który potrafił zagrać zarówno zmysłową, jak i tragiczną rolę. Ta dualność sprawia, że jest wyjątkowy na tle innych twórców.
Jego wkład w rozwój kabaretu to przede wszystkim pokazanie, że śmiech może być narzędziem krytyki i wyrazem sprzeciwu, a nie jedynie rozrywką. To dzięki niemu i jego pokoleniu kabaret stał się prawdziwym teatrem społecznego zaangażowania, łącząc tradycję z nowoczesnością, ironię z powagą, telewizyjną popularność z głębią teatralnej sceny.
Nie trudno też dostrzec w jego twórczości mistrzostwo komunikacji i rytmu — umiejętność budowania bliskości z widzem, zarówno na żywo, jak i przez ekran telewizora. To właśnie ta zdolność przekraczania granic mediów sprawia, że jego sztuka wciąż rezonuje w sercach publiczności.
Dziś, gdy granice między teatrem, telewizją i kabaretem coraz bardziej się zacierają, postać Fedorowicza przypomina nam, że prawdziwa sztuka nie zna podziałów. Aktorstwo to nie tylko rola, ale przede wszystkim obecność — świadoma, pełna pasji i oddania widzowi.
Z tej okazji — sto lat, Panie Jacku! Niech teatr, telewizja i kabaret dalej będą dla Pana miejscem twórczej wolności i spotkania z widzem.