"Historia przemocy" Édouarda Louisa w reż. Eweliny Marciniak z Teatru im. Fredry w Gnieźnie na na 40. Warszawskich Spotkaniach Teatralnych online. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
To nie jest ani o zwyczajności przemocy ani o jej przypadkowości czy - banalności. Jest to bowiem spektakl o tym, że niekiedy nie jesteśmy w stanie znieść skutków swoich decyzji. Louis przecież WIEDZIAŁ, że coś takiego go spotka, gdy podjął decyzję o nocnym spacerze przez niebezpieczną paryską dzielnicę w wigilijną noc. Z jakichś powodów (Freud?) potrzebował tej „przygody”, ale z jej skutkami już nie był w stanie się zmierzyć. Może przypomnę - bohater poznaje na ulicy kochanka, który mu kradnie telefon, oraz piąte tej nocy bzykanko (excusez le mot) wymusza, policja, rodzina i lekarze nie są w stanie zrozumieć krzywdy, jakiej Louis doznał, w widzianym przeze mnie kiedyś spektaklu wiedeńskim motyw przesłuchania, zagarnięcia historii i upokorzenia ofiary przez państwo – mówiąc w skrócie – był dużo mocniej podkreślony.
Cóż, miało boleć – było letnio. Scenografia, światła i rewelacyjny Wacław Zimpel z klarnetem na zywo nie pomogli mi w wykrzesaniu dla bohatera choćby krzty empatii. Może dlatego, że ten tekst jest słaby, to po prostu wydmuszka.