„Pewnego długiego dnia” Eugene'a O’Neilla w reżyserii Luka Percevala w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Przemek Gulda na swoim koncie instagramowym.
Bolesna wiwisekcja życia rodzinnego, które rozpada się przez nieprzepracowane traumy z przeszłości i uzależnienia. Spektakl wydaje się mocno minimalistyczny pod względem wizualnym: cała scenografia to biały ekran i fotel. Ale reżyser po mistrzowsku komponuje na scenie obrazy z ciał występujących osób. Cała obsada operuje tu mocnymi środkami, ani razu nie przekraczając granicy przesadnej ekspresji. Ale celowo przeciągnięte sceny, pełne emocji wywleczonych z głębokich zakamarków - jak lament matki czy pijacka rozmowa ojca i syna - mocno wbijają w fotel.