„Nastia” na podstawie opowiadania Władimira Sorokina w reż. Jury Dzivakowa w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Przemek Gulda na swoim instagramowym koncie.
Wspólne przedsięwzięcie artystów i artystek z Polski, Białorusi i Ukrainy, grane w kilku przeplatających się słowiańskich językach. Celem tego spektaklu miało być, jak się wydaje, pokazanie jak bardzo opresyjna jest rosyjska kultura i jak toksyczny jest stereotyp rosyjskiej duszy. Żeby tego dowieść twórcy i twórczynie nie wahają się uciekać do bardzo radykalnych środków. Są tu więc sceny pokazujące kanibalizm, gwałt, przemoc różnego rodzaju. W tej paradzie okrucieństwa i ohydy, jest też miejsce na trochę teatralnego piękna, jak np. w scenie jedzenia spaghetti.