„Bił sobie Andrzej” w reż. Macieja Hanuska w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Pisze Przemek Gulda na swoim koncie instagramowym.
Udawana próba przedstawienia życiorysu słynnego boksera, okazuje się błyskotliwą historią o wielorakiej niemożności: bycia sobą, bycia kimś innym, spełnienia swoich marzeń i opowiadania o cudzym życiu. Jest też bardzo świeżym krytycznym zapisem doświadczenia polskości. Znakomicie jako rama narracyjna i narzędzie formalne sprawdza się motyw kręcenia filmu. Cała obsada, na czele z obsadzonym wybitnie nie „po warunkach” Wojciechem Kozakiem w roli słynnego boksera, mistrzowsko gra tu niedopasowanie.