EN

10.10.2020, 08:28 Wersja do druku

Gardzienice. List Anny Marii Dąbrowskiej ws. artykułu w Gazecie Wyborczej

Inne aktualności

List Anny Marii Dąbrowskiej, aktorki Teatru Gardzienice ws. artykułu Witolda Mrozka w Gazecie Wyborczej (6 października 2020).

1. Czy praca w teatrze wymaga trudnych wyborów?

2. Czy wymagała trudnych wyborów ode mnie?

3. Czy bywa ciężko?

4. Czy zdarza się, że doświadczam silnych emocji?

5. Czy zaobserwowałam silne emocje u innych?

- TAK.

6. Czy jakieś doświadczenia w pracy złamały moją psychikę?

7. Czy byłam molestowana lub poddana mobbingowi?

8. Czy bywałam pozbawiana możliwości wyboru?

9. Czy trening był kiedykolwiek ponad moje siły?

10. Czy mając wątpliwości do etyki jakiejś sytuacji "muszę" milczeć?

- NIE.

Listę takich pytań można jeszcze poszerzyć, robiąc rachunek sumienia przed spowiedzią praktyka teatru "Gardzienice".

Spowiedzią, do której teraz przywołuje każdego z nas (pracowników "Gardzienic") artykuł w Gazecie Wyborczej - a za nim media społecznościowe i Ci byli studenci i drodzy Koledzy(!), którzy nagle obierają jedynie wąziutką perspektywę cenzora; "zapominając"?! wszystko co wartościowe w przedsięwzięciu "Gardzienice", jego osiągnięciach i w ich i naszym rozwoju.

I - co gorsza - nie bacząc, czy ich głosy nie staną się teraz przypadkiem czyimś narzędziem...

Dobrze, że idzie pora na prokuratora i rzeczową analizę pomówień.

Od ponad 20 lat obserwuję i rozwój i bolesne przełomy tego teatru. Dostrzegam jak wiele się zmieniło i zmienia się nadal. I to jest zmiana bardzo dobra.

Staniewski to tyran?

...Staniewski to tytan: pracy i poświęcenia, mózg perfekcjonisty ogarniający niezliczoną ilość poziomów przedsięwzięcia, jakim dowodzi od 43 lat. Z załogą kilkunastu osób, pracujących u podstaw.

Współtworzymy tę zmianę i wybitne - niełatwe w odbiorze (nie pop-kulturowe) dzieła - autorskie przedstawienia Włodzimierza Staniewskiego, na które ciągle przyjeżdżają widzowie z całego kraju i wielu ze świata. „Gardzienice” wciąż zadają twórczy ferment w edukacji kulturalnej i artystycznej, w nurcie Ekologii Teatru.

Mieć w tym swój mały udział jest zaszczytem i misją.

To oczywiste, że w pracy w ogóle - a w pracy misyjnej na mistrzowskim poziomie w szczególności - pojawia się mnóstwo sytuacji konfliktowych.

Prawda, że ten dyrektor ma choleryczny temperament.

Bzdurą jest natomiast insynuacja powszechnego poniżania i zmowy milczenia w "Gardzienicach". Jeżeli zdarzy się cokolwiek drażliwego - dochodzi do rozmów (owszem: nie na gorąco podczas próby ale we właściwym czasie, np. już następnego dnia) i choć nie są to rozmowy łatwe to Staniewski jest na nie otwarty.

Zajęcia ze studentami i uczniami prowadzimy z najwyższą pieczą o standardy profesjonalne i etyczne. A także z radością (wierzę i widzę, że obustronną) i z efektem indywidualnych i zespołowych osiągnięć na gruncie przygotowanym przez ponad 4 dekady pracy artystów pod kierunkiem Włodzimierza Staniewskiego.

Nie wolno zdezawuować i zaprzepaścić tego potencjału.

 Anna Maria Dąbrowska - aktorka, pracuje w "Gardzienicach" od 2001 roku

 

Źródło:

Materiał nadesłany

Wątki tematyczne