Wielkość aktora-prezydenta Wołodymyra Zełenskiego polega na tym, że on, przyjmując rolę nienapisaną przez żadnego autora, lecz przez los, rolę, która zmusza go do nieustannej improwizacji, gotów jest poświęcić w niej życie. Oby to się nigdy nie stało! - pisze Stanisław Brejdygant w „Gazecie Wyborczej”.
2.04.2022, 09:24
Wersja do druku