EN

3.04.2023, 15:34 Wersja do druku

Czego nie widać

„Czego nie widać” w reż. Jana Klaty  z Teatru Wybrzeże w Gdańsku na XXIX Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.

fot. Natalia Kabanow / mat. teatru

Mogą się srodze rozczarować (może wcale nie srodze, ale to mocny przysłówek na początek recenzji)  widzowie żądający klasycznego wystawienia tej farsy wszech czasów, choć trudno sobie wyobrazić tę inscenizację tego akurat reżysera zrealizowaną w estetyce naftaliny i koronek, takie jednak padają tu i ówdzie zarzuty.  Co ciekawe – tekstu Frayna Jan Klata nie zdruzgotał jakoś mocno, troszkę jednak dopisał, do czego miał prawo, dopisał i z sensem i – niestety – trafnie; a jednak – mamy tejże farsy dość daleko idącą dekonstrukcję. To jest bowiem spektakl o wojnie.

Mówiąc ściśle - o wojnie w teatrze i – o teatrze na wojnie, do rozumienia jak kto sobie życzy, do czytania na kilku poziomach. I opowiadając o tych wojnach Jan Klata nad wyraz biegle posługuje się językiem farsy, a historia nieszczęsnego teatrzyku próbującym Co Widać, jest opowieścią o współczesnym polskim życiu teatralnym, które troszkę się pogubiło, zupełnie jak te soczewki, które wciąż wypadały aktorce, i bez których NICZEGO nie widać. 

A jeśli widz zechce - to otrzyma również niesłychanie sprawnie, z matematyczną dokładnością zagraną i bardzo jednak zabawną farsę, choć jeśli będzie widzem jakoś z polskim teatrem związanym, to na śmiać się raczej nie będzie, pragnę jednak zaznaczyć, że kwestię sardynek Katarzyna Figura rozegrała po mistrzowsku. Oglądamy co prawda bardzo gorzki, ale – fantastycznie zagrany, znakomity spektakl, jednocześnie jednak nie pamiętam przedstawienia, które zebrało aż tyle głosów krytycznych, z wieszaniem psów włącznie. Może dlatego, że Klacie czegoś bolesnego udało się dotknąć.

Albo widzom  - czegoś się nie udało zobaczyć. 

Źródło:

www.rafalturow.ski/teatr
Link do źródła