Chcemy poszerzać krąg odbiorców naszej sztuki. Udowodnić, że teatr lalek i animacji może stanowić artystyczną formę przekazu najrozmaitszych treści także widzom dorosłym - mówi PAP dyrektor 6. Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Lalek dla Dorosłych „Metamorfozy Lalek" w Białymstoku Jacek Malinowski. Z Jackiem Malinowskim rozmawia Grzegorz Janikowski z Polskiej Agencji Prasowej.
Polska Agencja Prasowa: To już 6. Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek dla Dorosłych „Metamorfozy Lalek" w Białymstoku, który odbywa się w formule biennale. Jaka idea przyświecała powołaniu do życia tej imprezy?
Jacek Malinowski: Gdy wymyśliłem ten festiwal, przede wszystkim zależało mi na tym, by poszerzyć widownię Białostockiego Teatru Lalek o widza starszego, dorosłego. Przy okazji chcieliśmy popolemizować ze stereotypami, które krążą nie tylko w polskim społeczeństwie, że teatr lalek jako konwencja teatralna jest przypisany tylko do widza najmłodszego, dziecięcego. My oczywiście jako artyści uwielbiamy grać dla dzieci i młodzieży. Natomiast chcemy poszerzać krąg odbiorców naszej sztuki. Udowodnić, że teatr lalek i animacji może stanowić artystyczną formę przekazu najrozmaitszych treści także widzom dorosłym.
PAP: W tym roku festiwal rozpocznie się 20 i potrwa do 28 czerwca. Ile przedstawień i z jakich krajów zaprosił pan na „Metamorfozy Lalek"?
J. M.: Pokażemy 23 przedstawienia zespołów profesjonalnych oraz cztery prezentacje studenckie. Oczywiście, niektóre ze spektakli będą grane podwójnie. Zaprezentują się głównie teatry z krajów europejskich, czyli z Hiszpanii, Czech, Niemiec, Grecji, Słowenii Litwy, Portugalii. Będzie też monodram aktorki Yael Rasooly z Izraela. Z kolei PUK Puppet Theatre z Tokio zaprezentuje koprodukcję z czeskim Divadlo Alfa z Pilzna pt. „Čáslavská – Tokio – 1964".
Program festiwalu uzupełniają teatry instytucjonalne z Polski, czyli Białostocki Teatr Lalek jako gospodarz, Teatr Groteska z Krakowa, Teatr Lalek „Arlekin" im. Henryka Ryla z Łodzi, oraz grupy niezależne - Teatr Malabar Hotel, Teatr Łątek z Supraśla i Grupa Coincidentia z Solnik.
PAP: Jako dyrektor festiwalu poleca pan wszystkie przedstawienia w programie. Zapytam jednak prywatnie, co jako Jacek Malinowski, poleci pan szczególnej uwadze widzów?
J. M.: Na pewno przedstawienie finałowe festiwalu będzie stanowił „smakowity kąsek", bo będzie to najnowsza premiera pt. „La Phazz" w wykonaniu docenionej już w Białymstoku Nagrodą Publiczności hiszpańskiej grupy Zero en Conducta. To zespół nagradzany w całej Europie, a jego spektakle cechuje niezwykłe połączenie teatru animacji lalką ze współczesnym teatrem tańca.
Proszę pamiętać, że to są moje bardzo subiektywne rekomendacje. Jako że jestem fanem czeskiego humoru, muszę polecić wspomnianą już koprodukcję japońsko-czeską „Čáslavská – Tokio – 1964", która będzie prezentowana pierwszego dnia festiwalu. To spektakl z absurdalnym poczuciem humoru, wykorzystujący formy lalkowe, teatr przedmiotu, teatr cieni i projekcje. Jest to niezwykle zabawna opowieść o olimpiadzie w Tokio, na której akrobatka z ówczesnej Czechosłowacji rywalizowała ze sportsmenką, a może i nie tylko sportsmenką, ze Związku Radzieckiego. Spektakl z lekkim podtekstem politycznym.
Bardzo też polecam przedstawienie „Hamlet on the Road" Divadla Radost z Brna, czyli Szekspir w wykonaniu lalkarzy. Ten spektakl już gościł w Polsce, m.in. na Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku, gdzie zdobył nagrody.
Pojawi się też odkrycie repertuarowe. Teatr Malabar Hotel pokaże spektakl „Deszcz", który został zbudowany na odnalezionym niedawno tekście Mirona Białoszewskiego.
Uważam również, że bardzo ciekawie prezentują się spektakle w ramach projektu „Transport", które pokażemy 27 i 28 czerwca. Projekt ten realizujemy w gronie sześciu teatrów z Europy. Festiwal odwiedzą trzy teatry zagraniczne - dwa zespoły ze Słowenii i teatr lalek z Kłajpedy. Te trzy przedstawienia, które zrealizował jeden reżyser Tin Grabnar, pokazane zostaną dwukrotnie podczas festiwalu. Ich tematyka dotyczy problemów związanych z ekologią, migracjami, globalizacją.
Myślę, że to wyjątkowe propozycje, bowiem używają specyficznej narracji, którą można by porównać do animacji poklatkowej. Aktorzy posługują się specjalnie wykonanymi, niewielkimi formami lalkowymi, które stworzono za pomocą drukarek 3D.
PAP: W środę, 25 czerwca, zaplanowali państwo cykl pokazów etiud i spektakli studentów z białostockiej Filii Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza. Czy studenci goszczą na pańskim festiwalu po raz pierwszy?
J. M.: Nie, zdarzało się już, że białostoccy studenci pokazywali swoje etiudy egzaminacyjne w ramach tzw. imprez towarzyszących. W tym roku postanowiliśmy przeznaczyć dla nich jeden dzień. Chcemy zaprezentować ich talenty, ze szczególnym naciskiem na młodych reżyserów, bo wszystkie te etiudy zrealizowali studenci właśnie tego kierunku.
Mam nadzieję, że to będzie forma promocji dokonań młodych, zdolnych ludzi. Będzie to też okazja dla gości festiwalowych, żeby odwiedzić mury Akademii Teatralnej w Białymstoku. Zwiedzić to miejsce.
Cztery pokazy odbędą się właśnie w salach Akademii Teatralnej, a wieczorny spektakl plenerowy „Żywoty świętych osiedlowych" pokazany zostanie w patio naszego teatru.
PAP: Festiwal „Metamorfozy Lalek" będzie także okazją do zobaczenia najnowszych spektakli Białostockiego Teatru Lalek. Co państwo zaprezentują widzom?
J. M.: Pierwszego dnia festiwalu pokażemy „Przemianę" wg Franza Kafki w reż. Marcina Bikowskiego. Drugiego dnia zaprezentujemy „Hulajgębę" na podstawie „Ferdydurke" i „Dzienników" Witolda Gombrowicza w reż. Waldemara Śmigasiewicza. Może warto tu dodać, że to przedstawienie otrzymało zespołową nagrodę aktorską na ostatnim Festiwalu Gombrowiczowskim w Radomiu.
W czwartek, 26 czerwca, pokażemy najnowszą premierę BTL-u pt. „Serial Killer Story". To nasz nowy, zwariowany musical w reż. Joanny Drozdy. A ostatniego dnia festiwalu widzowie będą mogli obejrzeć w ramach projektu „Transport" nasze przedstawienie „Connecting Flights" w reż. Tina Grabnara ze Słowenii, w którym przenosimy widzów na lotnisko – na skrzyżowanie kultur i dróg, które ujawnia problemy mikrokosmosu zglobalizowanego świata.
Rozmawiał Grzegorz Janikowski (PAP)
***
Szczegółowy program 6. Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Lalek dla Dorosłych „Metamorfozy Lalek" znaleźć można na stronie: https://www.metamorfozy-lalek.pl/p/co-gdzie-kiedy_19.html.
Jacek Malinowski jest doktorem habilitowanym sztuki, reżyserem i scenarzystą, dyrektorem naczelnym i artystycznym Białostockiego Teatru Lalek, a także profesorem na Wydziale Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie (filia w Białymstoku). W latach 2016-19 był prodziekanem do spraw kierunku reżyserii.
Pracował w radiu, operze i licznych teatrach w Polsce i za granicą (Niemcy, Węgry, Słowacja, Litwa, Estonia, Dania). Zrealizował ponad osiemdziesiąt spektakli.
W latach 2009-12 był dyrektorem artystycznym Teatru Maska w Rzeszowie (pełnił także funkcję dyrektora naczelnego). Od 2015 r. jest członkiem zarządu, a w latach 2019-2023 pełnił funkcję prezydent Polskiego Ośrodka Lalkarskiego POLUNIMA. Pomysłodawca i organizator festiwali teatralnych, m.in. „Maskarady" i „Źródeł Pamięci" w Rzeszowie oraz „Metamorfoz Lalek" w Białymstoku.
Jest laureatem szeregu nagród i wyróżnień na festiwalach teatralnych w kraju i za granicą. W 2018 r. został odznaczony Brązowym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis".