Inne aktualności
-
Katowice. Wkrótce finał 2. edycji projektu WyspianKiss w Teatrze Śląskim 02.03.2025 08:36
- Lublin. Miasto szuka nowej siedziby dla Teatru Andersena 28.02.2025 18:14
- Lublin. Osterwa wspiera Andersena – list otwarty 28.02.2025 16:42
-
Kraj. Nowa gwiazdorska „Cyganeria” Pucciniego z Arena di Verona w kinach 28.02.2025 16:35
- Szczecin. Marzec w Teatrze Polskim 28.02.2025 16:30
- Warszawa. Spektakl „I'm Nowhere/Znikanie” z Opola – gościnnie w Teatrze Studio 28.02.2025 16:14
- Poznań. Teatr Wielki żegna Mariusza Dziedziniewicza, pierwszego oboistę 28.02.2025 14:46
-
Kraj. Opublikowano wyniki naboru do programu MKiDN – „Teatr” 2025 28.02.2025 14:37
- Warszawa. Premiera spektaklu „Druga zmiana” nauczycielskiego Teatru Jeszcze 28.02.2025 13:33
- Białystok. Od Szekspira po farsy. Co warto zobaczyć w marcu w Teatrze Dramatycznym? 28.02.2025 13:12
-
Lublin. W marcu powraca na scenę "Czechowicz. 20 i 2" 28.02.2025 12:45
- Warszawa. Mistrz batuty Geoffrey Peterson w Filharmonii Narodowej 28.02.2025 12:45
- Białystok. Marzec w Białostockim Teatrze Lalek 28.02.2025 12:29
-
Lublin. Premiera spektaklu „OK.NO” z muzyką Wojtka Mazolewskiego – w sobotę 28.02.2025 12:25
„Callas. Master Class" to tytuł pierwszej w tej sezonie produkcji w Operze Śląskiej. Będzie o kulisach sławy, sztuki operowej, blaskach i cieniach życia na świeczniku.
Bohaterka najnowszej premiery, śpiewaczka Maria Callas, dla jednych była kapryśną diwą, dla innych - ikoną, która strzegła prywatności. W dzieciństwie pilnie ćwiczyła gamy pod okiem matki. W dorosłym życiu trafiała na mężczyzn zainteresowanych raczej jej aurą, sławą i luksusem. Mąż widział w niej produkt, który należy odpowiednio opakować i sprzedać. Karierę zaczynała jako pulchna nastolatka. Później dbałość o perfekcyjny wizerunek stal się dla niej formą opresji. Ubierała się - albo była ubierana - niczym porcelanowa lalka. U szczytu sławy dopadły ją problemy z głosem i sercem. Trapiły artystkę aż do nagłej śmierci w 1977 r.
Sama Callas za diwę się nie uważała. Nie rozumiała, dlaczego na nią narzekają. Ona po prostu pragnęła dobrze wykonywać swoją pracę. A w pracy była ambitna i zdeterminowana. Potrafiła żądać i wymagać. - Porównałbym ją do Kurta Cobaina, Amy Winehouse czy Jima Morrisona - mówi Robert Talarczyk, reżyser spektaklu „Callas. Master Class". - Ale nie tylko dlatego, że stała się po śmierci ikoną. To jedna z tych artystek piekielnie zanurzonych w swojej indywidualności. Za którą zresztą zapłaciła potworną cenę - dodaje.
„Primadonna stulecia", jak ją nazywano, prowadziła przez krótki czas mistrzowskie lekcje śpiewu w Juilliard School w Nowym Jorku. Sama już wtedy nie występowała. Ponoć mistrzem była surowym, a nauczycielem - marnym. Lekcje te są kanwą sztuki Terrence'a McNally'ego, która premierę miała w 1995 r. w Philadelphia Theatre Company. W Polsce z rolą diwy dotychczas zmierzyła się jedynie Krystyna Janda.
- Chorujemy na deficyt wielkich osobowości. W rolę Callas wcielały się dotąd wielkie aktorki. My postanowiliśmy powierzyć ją Joannie Kściuczyk-Jędrusik także dlatego, że życie tych dwóch artystek w pewien sposób się rymuje - dodaje Talarczyk.
Rola Callas będzie dla Kściuczyk-Jędrusik wyjątkowa także o tyle, że - jak sama przyznaje - nie będzie mogła ukryć się za żadną koloraturą. W przeciwieństwie do Jandy Kściuczyk-Jędrusik jest, jak Callas, zawodową śpiewaczką, choć - wspomina - do aktorstwa dramatycznego namawiali ją koledzy ze Starego Teatru w Krakowie, gdy studiowała jeszcze śpiew w Akademii Muzycznej. Widzowie świetnie znają jej operowe i operetkowe kreacje. Dramatyczne także - mogliśmy podziwiać artystkę m.in. w „Czekając na Chopina" jako George Sand czy w produkcji „Wujek. 81. Czarna ballada" w roli Barbórki. Zapytana, czy podczas przygotowywania się do roli podpatrywała wystudiowaną pozę Callas, odpowiada: - Nie mam żadnych talentów parodystycznych i nie chciałabym nikogo naśladować. Mogłaby z tego wyjść karykatura. Raczej myślałam o drobiazgach. Podpatrywałam Marię na zdjęciach prywatnych, z rodziną, na których widać jej szlachetność duszy.
Na scenie w roli uczniów Marii Callas zobaczymy (i usłyszymy) m.in. Gabrielę Golaszewską, Annę Wiśniewską-Schoppę i Macieja Komanderę. A kostiumy zaprojektowała słynna Gosia Baczyńska.