EN

28.10.2024, 12:49 Wersja do druku

Bolesna rozmowa o eutanazji

„Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuje” Mateusza Pakuły w reż. autora w Teatrze Telewizji. Pisze Jacek Cieślak w „Rzeczpospolitej”.

fot. Wojtek Szabelski/ mat. teatru

„Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję" Mateusza Pakuły to najczęściej nagradzany spektakl ostatnich lat. Pokaże go Teatr TV.

To nie jest przyjemne przedstawienie i trudno, żeby było: połączenie dziennika, reportażu, dramatu i eseju Mateusza Pakuły, dramatopisarza i reżysera, z perspektywy syna opowiada o śmierci w cierpieniu na nowotwór trzustki jego ojca w czasie pandemii. Gdy niewydolność polskiego systemu opieki społecznej i zdrowotnej ujawniła się szczególnie.

Dramat rodziny

„Oddałbym wszystkie nominacje i nagrody, żeby żył, albo żeby chociaż umierał bez bólu. Chciałbym nie napisać książki, którą musiałem napisać" - powiedział Mateusz Pakuła, dramatopisarz. Wcześniej Pakuła napisał m.in. „Wieloryba", sztukę, w której ze swoim życiem po udarze zmierzył się Krzysztof Globisz.

Po premierze debiutanckiej prozy Pakuła mówił: „Jak nie zabiłem swojego ojca? Nie zabiłem go szybko i bezboleśnie, nie udusiłem go poduszką, nie zakatrupiłem go we śnie, nie podałem mu śmiertelnej dawki morfiny, nie podciąłem mu żył, nie strzeliłem mu w łeb. Jak bardzo żałuję? Nie potrafię określić rozmiarów żalu, głębokości tej przepaści".

Książka jest wstrząsająca. Oto cytat: „Tata mnie obejmuje, mocno ściska. Po trzymaniu za rękę, głaskaniu i całowaniu po twarzy (na pożegnanie przed moimi wyjazdami, na dobranoc) to kolejna fizyczna granica, która zostaje przekroczona, a właściwie zniesiona. Zasypia wtulony we mnie, jakby to on był moim synem. A właściwie jakby był moim małym synkiem, Witkiem albo Władkiem, albo oboma jednocześnie. Albo trzema".

Pakuła opisał również pełną gamę zachowań lekarzy i pielęgniarek poniżających rodzinę oraz pacjenta. Były po tej premierze zwolnienia.

Prawo do eutanazji

Niektórych zdziwi forma oparta na monologach kierowanych wprost do widzów. Wytłumaczenie jest proste: to autorska adaptacja. Niepozbawiona wisielczego humoru, ale też przynosząca otuchę dzięki pokazaniu wspólnoty bliskich sobie ludzi, nie ulegających absurdom, przesądom, złym emocjom. Choć dramatycznym wydarzeniom często towarzyszą groteskowe i kuriozalne zachowania bliskich, przedstawicieli branży pogrzebowej czy gastronomicznej.

Relacje w rodzinie nie zawsze są słodkie. Nawet siostrę i brata dzielą poglądy polityczne. Bez względu na różnice po śmierci ojca spektakl dzieci połączył, stał się obrazem wspólnie przeżywanego dramatu, jaki wydarza się w wielu polskich domach.

Pakuła podjął również światopoglądową polemikę z Kościołem, który narzuca społeczne zasady życia nawet tym, którzy są poza nim.

Umierający ojciec jest akurat osobą wierzącą, ale nawet on, przechodząc piekło choroby, pyta w końcu: czy mógłby dostać pistolet, czy synowie mają wystarczająco dużo morfiny, by przyspieszyć jego śmierć? Pada stwierdzenie, że zwierzętom pomaga się umrzeć w spokoju. W Polsce ludzie nie mają takiego prawa.

Pokazywana sytuacja jest pełna paradoksów: w pewnym momencie deklarujący się jako ateista syn Mateusz stwierdza, że nie miałby sił, by przyspieszyć śmierć ojca. Jednak konfrontacja z nią zmienia podejście do życia, czego doświadcza coraz więcej młodych osób, także wobec kryzysu religijności i Kościoła.

Alter ego autora żałuje, że ulegając religijnym nakazom, nie żył barwniej. Widok konającego w cierpieniach ojca prowokuje życzenia podobnej śmierci dla biskupów zakazujących eutanazji. Dostaje się też Janowi Pawłowi II, który dopuszczał tylko przerywanie leczenia. Za swoje wybuchy główny bohater przeprasza, ale stwierdza też, że jeśli śmierć ojca ma mieć sens, to spektakl i książka powinny rozpocząć rozmowę o legalizacji eutanazji.

Siła spektaklu jest ogromna, każde wykonanie - czy to w Teatrze im. Żeromskiego w Krakowie i Łaźni Nowej w krakowskiej Nowej Hucie, które tytuł współprodukowały, czy na festiwalach - kończyły stojące brawa. I łzy osób, które przeżyły koszmar śmierci bliskich na nieuleczalne choroby. Podobnie wyglądały spotkania z artystami po spektaklach - wypełnione osobistymi zwierzeniami, bólem, wściekłością, a i wyznaniami o eutanazji dokonanej poza obowiązującym prawem, w co nieformalnie, na prośbę umierających i rodziny, zaangażowani byli lekarze.

Dyskusja po spektaklu

Występują Andrzej Plata, Wojciech Niemczyk, Jan Jurkowski, Szymon Mysłakowski, Marcin Pakuła. Emisję przedstawienia poprzedzi wstęp z udziałem twórców: autora tekstu i reżysera Mateusza Pakuły, aktora Andrzeja Platy i scenografia Justyny Elminowskiej.

Po spektaklu Teatr TV zaprasza na spotkanie z cyklu „Postscriptum", w którym udział wezmą: dr Iwona Filipczak-Bryniarska, dr Hanna Machińska, ks. prof. Andrzej Kobyliński, prof. Stanisław Obirek, prof. Mirosław Wielgoś. Rozmowy poprowadzi Grażyna Torbicka. Emisja: poniedziałek, 28.10, godz. 20.40 w TVP 1.   

Tytuł oryginalny

Bolesna rozmowa o eutanazji

Źródło:

„Rzeczpospolita” nr 252

Autor:

Jacek Cieślak

Data publikacji oryginału:

28.10.2024