Inne aktualności
- Warszawa. Open Call w Komunie – ostatni dzień 04.11.2024 19:12
- Warszawa. Festiwal Niepodległa na Krakowskim Przedmieściu 04.11.2024 19:05
- Warszawa. Pożegnanie Elżbiety Zającówny – w środę 04.11.2024 18:14
- Szczecin. Najbliższy tydzień w Teatrze Polskim 04.11.2024 16:29
- Śrem. Awangardowa edukacja kulturalna: Teatr Instrumentalny Bogusława Schaeffera 2024 04.11.2024 15:22
- Tarnów. Sylwester w Teatrze im. Ludwika Solskiego 04.11.2024 15:10
- Warszawa. Dwa premierowe spektakle Michała Zadary w Muzeum Sztuki Nowoczesnej 04.11.2024 14:44
- Nowy Sącz. Pokaz reżyserskiej wersji kultowego „Czasu Apokalipsy” 04.11.2024 14:39
- Toruń. „AI-Art. Sztuka, technologia i ekologia w teatrze” – nowy projekt Baja Pomorskiego 04.11.2024 14:23
- Warszawa. „Niedźwiedzisio” – premiera streamingowa Teatru Baj 04.11.2024 13:22
- Warszawa. Debata „Historia HI§TORY, czyli Gombrowicz i reszta świata” w POK 04.11.2024 13:02
- Kraków. Teatr Słowackiego zaprasza na premierę „Tak zwanej ludzkości w obłędzie” 04.11.2024 12:45
- Bydgoszcz. XXIII Festiwal Prapremier startuje w najbliższy piątek 04.11.2024 12:41
- Kraków. Krakowska Akademia Musicalu zaprasza na „Piękną i Bestię Jr.” 04.11.2024 11:59
Radni Koalicji Obywatelskiej sejmiku podlaskiego nie kryją oburzenia po naszych artykułach, w których ujawniliśmy kulisy niezdrowej sytuacji w Operze i Filharmonii Podlaskiej, oraz po pomówieniach naszej redakcyjnej koleżanki przez zastępcę p.o. dyrektorki tej instytucji. Marszałek z Prawa i Sprawiedliwości problemu nie widzi.
Radni opozycyjnego klubu Koalicji Obywatelskiej w sprawach napiętej sytuacji w OiFP wydali specjalne oświadczenie. Zaprezentował je na konferencji prasowej przed poniedziałkową (22 lutego) sesją sejmiku podlaskiego, a potem przedstawił w trakcie sesji były marszałek podlaski Jarosław
Opera i Filharmonia Podlaska. Atmosfera „terroru i zamordyzmu”
Przypomnijmy: przywołując opinie wzburzonych pracowników Opery i Filharmonii Podlaskiej, której urząd marszałkowski jest tzw. organem prowadzącym (marszałek Kosicki jest osobiście odpowiedzialny za kulturę), opisaliśmy, jak wraz z nastaniem Wojciecha Tołkina-Żmijewskiego, nowego zastępcy p.o. dyrektora Violetty Bieleckiej, i przed planowaną restrukturyzacją zaczęła tu panować „atmosfera terroru i zamordyzmu”. Po naszym tekście na ten temat Tołkin-Żmijewski w czasie spotkania z pracownikami wymuszał, by osoby, które przekazały nam informacje o sytuacji w tej instytucji, przyznały się do tego, a także do autorstwa pisma ze skargą na niego do prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Posunął się przy tym do kuriozalnych manipulacji i kłamstwa: niejednoznacznie wskazywał, że informacje przekazała mu pracująca w naszej redakcji Monika Żmijewska, bo to „jego rodzina” i za jej sprawą „wie wszystko, co się dzieje w »Wyborczej«”.
Radni KO sejmiku podlaskiego (większość w sejmiku ma PiS-Zjednoczona Prawica wraz z dwoma radnymi niezależnymi, wspierani są często przez niektórych radnych PSL) w poniedziałkowym oświadczeniu („w związku z sytuacją w największej i najbardziej prestiżowej instytucji kultury w naszym regionie, czyli Operze i Filharmonii Podlaskiej – Europejskim Centrum Sztuki”) zwrócili uwagę: „Ma ona związek z kryzysem i problemami kierownictwa placówki w kierowaniu jednostką, a zwłaszcza w niewłaściwym zarządzaniu jej kadrami. Konflikt ten został przeniesiony do mediów /publikacje »Gazety Wyborczej«/ oraz na forum polityczne /list pracowników opery do Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego/”.
Przypomnieli: „Z końcem listopada 2020 r. odeszła /w dość niejasnych okolicznościach/ po roku pełnienia funkcji dyrektorka instytucji Ewa Iżykowska-Łapińska, która nie poradziła sobie z kierowaniem tak skomplikowaną jednostką. Z dniem 1 grudnia 2020 r. obowiązki dyrektora Zarząd Województwa powierzył prof. Violetcie Bieleckiej. Jako zastępca dyrektora jednostki powołany został Wojciech Tołkin-Żmijewski, absolwent m.in. Wyższej Szkoły Policyjnej w Szczytnie, Akademii Obrony Narodowej, były pracownik spółki Elewarr oraz były doradca Ministra Rolnictwa Krzysztofa Jurgiela”.
Wymuszone przeprosiny
Radni KO w stanowisku wspomnieli o działaniach Tołkina-Żmijewskiego: „W ramach tzw. programu naprawczego powiadomił on pracowników opery o planowanej reorganizacji, zmianach na stanowiskach i również o ewentualnych zwolnieniach. Zaniepokojeni i przerażeni pracownicy powiadomili media oraz wystosowali list do Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Niestety pismo to zostało przechwycone przez Wojciecha Tołkin-Żmijewskiego, co spowodowało dodatkowe represje i postępowania wobec jego autorów, w tym próbę ich identyfikacji. Ponieważ usilne namowy do przyznania się nie przyniosły rezultatu, podczas spotkania ze związkami zawodowymi Pan Tołkin-Żmijewski wykorzystał zbieżność nazwisk i wizerunek znanej, szanowanej dziennikarki »Gazety Wyborczej« [Moniki Żmijewskiej – red.], wskazując niejednoznacznie, że to ona jest jego informatorką. Publikacja w »Gazecie Wyborczej« [chodzi o pierwszy tekst na temat napiętej sytuacji w OiFP Macieja Chołodowskiego – red.] nie tylko ośmieszyła dyrektora w oczach czytelników, ale także ujawniła metody, jakimi się posługuje”.
Zaznaczyli: „Wymuszone przeprosiny nie kończą tematu, uważamy, że sprawa powinna mieć swój epilog na sali sądowej, gdzie pomówionej dziennikarce zostanie przywrócona cześć, a pomysłowemu zastępcy wymierzona sprawiedliwość, która odbierze mu prawo zajmowania kierowniczych stanowisk.
Zarządzanie kryzysem i zmianą to procesy niezwykle trudne, nawet dla bardzo doświadczonych menedżerów. Niosą ze sobą ryzyko poważnych konfliktów, czego Pan zastępca dyrektora niewątpliwie doświadczył. Opisana w naszym stanowisku sytuacja zadaje kłam teorii Pana Tołkina-Żmijewskiego wygłoszonej podczas spotkania ze związkowcami, że na stanowisko kierownicze w operze można zatrudnić osobę z wykształceniem podstawowym”.
Radni wzywali marszałka oraz cały zarząd województwa do „pilnej interwencji” w OiFP oraz „przywrócenia porządku, wygaszenia konfliktów i zapewnienia w jednostce prawidłowej pracy”.
Kosicki konfliktu nie widzi
W czasie sesji sejmiku, m.in. po burzliwej dyskusji dotyczącej sensu powołania kolejnego, trzeciego dyrektora szpitala wojewódzkiego w Łomży, marszałek Artur Kosicki (szef białostockich struktur PiS; w zarządzie województwa odpowiedzialny za kulturę) oznajmił, odnosząc się do treści stanowiska: – To jest dokument partyjny.
I rzucił: – Cieszę się, że pracownicy KO martwią się o sytuację w PiS.
Zarzekał się: – Nie wiem, o jakim kryzysie mówimy. Nie wiem, z czym tu jest w ogóle problem z tego powodu, że już wielokrotnie tłumaczyliśmy opinii publicznej parę kwestii.
Tu wspomniał m.in. o zmianach organizacyjnych w OiFP, które mają wynikać z audytu w OiFP (jego wyniki wciąż nie zostały podane do publicznej wiadomości): – Do nas w tej kwestii [sporu w OiFP – red.] żadne pismo nie wpłynęło.
Dalej chwalił się np., ile to pieniędzy przekazuje OiFP zarząd pod jego kierownictwem.
– W tym piśmie za bardzo nic nie ma. Nie doszły do nas jakiekolwiek sygnały, że się coś źle dzieje w OiFP. Nie mam do czego się odnosić – twierdził.
Oświadczył, że „jedna z gazet”, czyli nasza, „uwzięła się” i „ubzdurała sobie coś”.
Do pomówień naszej dziennikarki Kosicki się nie odniósł. Sprowadził je do konfliktu między „panią redaktor a panem dyrektorem” Tołkin-Żmijewskim, niemającego nic wspólnego z konfliktem w OiFP, którego – w jego ocenie – nie ma. Ostatecznie nie głosowano nad stanowiskiem KO, sytuacją w OiFP ma się zająć sejmikowa komisja kultury.