EN

26.05.2023, 15:48 Wersja do druku

Bądźmy w KONTAKCIE – przedDziennik festiwalowy 27. MFT Kontakt 2023

„Miła robótka" Agnieszki Jakimiak i Mateusza Atmana, koprodukcja Festiwalu Łódź Czterech Kultur i Teatru Fredry w Gnieźnie na 43. Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Tomasz Domagała na swoim blogu.

fot. Dawid Stube/mat. teatru

Jak się dobrze obieca, to nawet nie trzeba dać – o spektaklu „Miła robótka” Agnieszki Jakimiak i Mateusza Atmana z Teatru im. Fredry w Gnieźnie

Nie znajdziecie w tym spektaklu fabuły, a to dlatego, że jego sercem jest coś na kształt wykładu, intelektualnego wywodu (nie mylić ze wzwodem, chociaż w tym przypadku ta pomyłka jest chyba uprawniona) na temat historii… no, właśnie czego, pornografii, naturyzmu czy seksualności? Chyba wszystkiego naraz, ale jest to tak zapętlone, że nie sposób się w tej rzeczywistości odnaleźć.

Nie znajdziecie w tej opowieści bohaterów, czwórka bowiem znakomitych na co dzień aktorów gnieźnieńskiego teatru wciela się tu w narratorów, przekazujących sobie kolejne partie tekstu na zasadzie sztafety. Jeśli akurat nic nie mówią, to albo “szarpią” performatywnie publiczność, albo realizują scenki, mające na celu skontrapunktowanie kolejnych fragmentów tekstu. Ich scenicznym sposobem bycia jest stan podniecenia seksualnego, ale tak naprawdę nie rozumiem po co. Oczywiście pojawiają się postaci, i to ikoniczne, jak Ylva ze Szwecji, Jerzy Urban czy Larry Flint, ale aktorzy raczej je „opowiadają”, niż grają.

Nie znajdziecie w tym spektaklu ani grama odkrywczego czy pogłębionego teatru. Teatralny język składa się tu z wyświechtanych już dziesiątki razy chwytów, typu „udajemy kopulujące świerszcze, a Krystyna Czubówna czytająca z offu narrację, robi nam efekt” albo mówimy o aborcji, a ktoś na wideo ściska miąższ arbuza. Nie może oczywiście zabraknąć banana, bez niego seksualność w polskim teatrze nie istnieje.

Nie będziecie mieć na tym spektaklu spokoju, aktorki i aktorzy „szarpią” publiczność, zwłaszcza panów, którzy natychmiast zostają ukarani za tę słabość, jaką jest zgoda na uczestniczenie w nieuczciwej grze proponowanej przez aktorów (nieuczciwość polega na tym, że panowie mają się wcielać w postaci niezbyt fajne z punktu widzenia narracji spektaklu, ale o tym nie wiedzą, decydując się „pomóc” aktorom).

fot. Dawid Stube/mat. teatru

Nie będą Wam oszczędzone drastyczne obrazy, przy czym nie mówię tu o półnagich dziewczynach, rodem ze ścian w warsztatach mechaników, a o wątpliwych moralnie zdjęciach martwych ludzkich ciał, kontrowersyjnie też nieco z tymi pierwszymi zestawionych.

Nie będzie Wam wreszcie wolno na ten spektakl narzekać (możecie oczywiście, ale z konsekwencjami), bo twórcy wpisali w jego fabułę cwany mechanizm blokujący u widzów wszelkie próby jego konstatacji czy też oburzenia wobec ich strategii. Załączyli – fikcyjną albo nie – nie ma to tu znaczenia – rozmowę z bratem jednego z aktorów na temat sensu tego przedstawienia, czy takich spektakli w ogóle. Brat oczywiście traktuje z pogardą teatr, swojego brata aktora i sens opowiadania o erotyce w teatrze, kontestując wszystko frazą, że pewnie artyści będą się znowu dobrze bawić na koszt podatnika (ja dodam, że koszt jest podwójny, za bilet trzeba przecież zapłacić). Aczkolwiek manipulacja jest tu taka, że brat po pierwsze jest niezdrowo podniecony, po drugie klnie jak szewc, w związku z czym wychodzi „na wulgarnego zwyrola”. Jeśli więc nie będzie się Wam podobało, drodzy widzowie, będziecie stali tam, gdzie stoi… no, właśnie… zwyrol.

Nie przeżyjecie wreszcie obiecanego orgazmu czy wytrysku (spektakl ma mieć formę stosunku seksualnego, tak to zrozumiałem), bo aktorzy na końcu zamiast przyspieszyć, przysypiają. Aktorka rozdaje własne mleko, a ja już kompletnie nie wiem, o co chodzi…

Co więc dostaniecie w czasie spektaklu Agnieszki Jakimiak i Mateusza Atmana? Trudne pytanie, ale może odpowiem tak: stosunku nie da się odbyć na papierze, musicie udać się na miejsce i “położyć do łóżka” z Miłą robótką, reszta zresztą też należy do Was i od Was zależy!    

PS. Serdecznie dziękuję Zespołowi WST za zaproszenie na spektakl.

Tytuł oryginalny

Bądźmy w KONTAKCIE – przedDziennik festiwalowy 27. MFT Kontakt 2023

Źródło:

domagalasiekultury.pl
Link do źródła

Autor:

Tomasz Domagała

Data publikacji oryginału:

28.04.2023