„Czułe słówka” Larry’ego McMurtry’ego w reż. Pawła Paszty w Och-Teatrze w Warszawie. Pisze Zbyszek Dramat.
O tym spektaklu, który stał się wydarzeniem teatralnym nie tylko w Warszawie, napisano już sporo. W związku z tym, aby się nie powtarzać dodam tylko, że duet sceniczny Aleksandra Popławska – Krzysztof Dracz to arcy-mistrzostwo sceny. Jako Aurora Greenway i Garrett Breedlove doskonale odnajdują się w tej sztuce. Tu nie ma co za dużo pisać, po prostu trzeba odwiedzić Och Teatr i to zobaczyć! Niech każdy sam i na własną rękę porówna to wystawienie z filmem, w którym zagrali razem Shirley MacLaine i Jack Nicholson.
Ja byłem na tej sztuce w piątek 30 sierpnia, w gorący upalny wieczór. Widownia była pełna. I to mnie bardzo ucieszyło. Polonia i Och cieszą się nieustającym zainteresowaniem. Przez cały rok, 24 na dobę. Ja w ten sposób zakończyłem sezon teatralny, jednocześnie otwierając nowy. I to zderzenie między tym, co przychodzi i tym, co odchodzi - jest najważniejsze, także w tym spektaklu. Zostało w mojej głowie: to rozedrganie postaci (najlepiej wyrażone przez Olę Popławską), krzyk i rozpacz bohaterek, zapasy z życiem i z facetami, nadzieje i rozczarowania, radość i dramat, budzenie demonów, wiadome i niewiadome, pewność i niepewność. W kółko i bez końca ta DIALEKTYKA NASZEGO ŻYCIA! Miłość, śmierć, przychodzenie, odchodzenie, radości i rozczarowania. Coś jest zawsze nie tak, tylko co? Jakaś skaza? Nieczułe słówka? Wciąż czymś zaburzana międzyludzka komunikacja? Teatr wie co robi, bo próbuje nam na to metafizyczne pytanie odpowiedzieć! Próbuje, wciąż i bez końca. Za to Go kocham.