EN

11.07.2022, 14:34 Wersja do druku

Alfabet dla zaawansowanych (4): Pola Bukietyńska i Barbara Bittnerówna

Inne aktualności

W „Alfabecie dla zaawansowanych" spróbuję uchronić od zapomnienia postacie, z którymi związało mnie życie osobiste albo zetknąłem się z nimi w czasie działalności publicznej. Albo wreszcie byli to po prostu moi przyjaciele lub wrogowie. Tych ostatnich obiecuję potraktować łagodnie, licząc na wzajemność w odwecie.

Pola Bukietyńska

Już ponad 40 lat spoczywa na cmentarzu w Oświęcimiu, gdzie przed ponad 100 laty się urodziła, dorastała, ukończyła ekskluzywne gimnazjum, wywędrowała na studia do Krakowa, a śpiewu uczyła się u czeskiej profesorki Mileny Boućkowej w Bielsku. Była pięknym sopranem lirycznym o urodzie podkreślającej jej imię i nazwisko. Jasnowłosa, zawsze uśmiechnięta, pełna wdzięku i scenicznej dziewczęcości. Zawdzięczam jej wszystko, co mnie w życiu zawodowym spotkało, od kiedy ujrzałem ją jako Paminę w Czarodziejskim flecie, siedząc wśród szkolnej dzieciarni na widowni Opery Śląskiej. Dopiero później dowiedziałem się, że był to spektakl z okazji 200-lecia urodzin Mozarta, reżyserowany przez samego Bolesława Fotygę-Folańskiego w scenografii legendarnego Stanisława Jarockiego, a dyrygowany przez Włodzimierza Ormickiego. Dzięki niemu Opera Śląska posiadała w repertuarze unikalny w Polsce cykl mozartowski, w którym błyszczała moja Bukietyńska. To Uprowadzenie z seraju, Cosi fan tutte, Wesele Figara i ten Czarodziejski flet, w którym obok niej śpiewali: Paprocki, Majak, Gwieździńska i wielu innych. Ale ja przychodziłem do teatru zawsze tylko dla niej. A kiedy byłem krótko asystentem dyrektora w Bytomiu, wznowiłem Flet... blisko 20 lat po premierze, aby tu został jak najdłużej. Następnego dnia powędrowałem dyrektorować do Wrocławia, a Bukietyńskiej w Bytomiu już nie było. Na mojej długiej drodze zawodowej pozostała najlepszą Micaelą, Marzenką, Małgorzatą, Manon, Antonią, Agatą, Charlottą, Roksaną, Desdemoną, no i wszystkimi postaciami mozartowskimi, jakie wykreowała podczas swej wieloletniej śląskiej kariery. Wszystko to było ponad pół wieku temu. Niemal zawsze pracowałem z bardzo dobrymi śpiewakami. Do dziś słucham i oglądam najlepszych na całym świecie. A jednak ta Bukietyńska... Będę ją nosił w sercu chyba już do końca życia, czyli... jeszcze - miejmy nadzieję - wystarczająco długo!

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Alfabet dla zaawansowanych (4)

Źródło:

Tygodnik Angora nr 29