- Praca w różnych warunkach, tempo, nawet to, że nie grasz scen po kolei, to daje mi dużego kopa adrenaliny. Trzeba nauczyć się otwierać szufladki z emocjami na pstryk - mówi Aleksandra Nowicka, która zagrała główną rolę kobiecą w najnowszym filmie Patryka Vegi "Pętla".
Grzegorz Giedrys: Trailery do „Pętli” Patryka Vegi z dumą oznajmiały przy twoim nazwisku, że debiutujesz na ekranie...
Aleksandra Nowicka: Nie wiem, czy z dumą oznajmiały, ale grałam główną postać żeńską i nie zostałam, jak widać, wycięta (śmiech).
Krytycy są podzieleni w sprawie filmów Vegi, ale nie ma wątpliwości, że to jest najbardziej kasowy polski reżyser w ostatnich dekadach. Czy czuć tego rodzaju presję podczas pracy na planie filmowym? Wiadomo, że zobaczą to setki tysięcy widzów.
– Kiedy jestem w pracy, czy to ma być to film offowy czy mainstreamowy, robię swoją robotę najlepiej, jak umiem, i nie skupiam się na tym, co będzie później.
Jak się pracuje z Patrykiem Vegą?
– Bardzo dobrze. Wie, czego chce, i tego wymaga od aktora, a przy okazji daje dobre i zrozumiałe uwagi. Tempo było zawrotnie szybkie, co było cenną lekcją dla mnie, by być ciągle w skupieniu i gotowości.