EN

6.08.2024, 12:53 Wersja do druku

Aktorzy wszechświaty

„My Way” Krystyny Jandy w reż. autorki w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Natalia Karpińska w Teatrze dla Wszystkich.

fot. Katarzyna Kural-Sadowska

My Way, monodram w wykonaniu Krystyny Jandy przygotowany przez artystkę z okazji jej 70. urodzin, to niezwykle poruszająca i szczera opowieść o pazerności na życie i głodzie scenicznych emocji. Historia kobiety: studentki, matki, żony, wdowy, aktorki, reżyserki, założycielki fundacji, dyrektorki teatru, przyjaciółki, córki – człowieka, którego pula doświadczeń obdarzyć mogłaby życie niejednego bohatera wystawianych dramatów. Janda ze sceny opowiada o swoich kolegach i koleżankach: „aktorach-wszechświatach” jak ich nazywa. O tych, którzy nadal grają i tych, którzy odeszli. Anegdotycznie i sentymentalnie, z dystansem i ironicznym uśmiechem mówi o teatrze i sztuce filmowej, które szturmem wdarły się w jej życie, czyniąc zeń niezapomnianą, choć momentami tragikomiczną historię.

Zawodowego życiorysu Krystyny Jandy nie trzeba nikomu przedstawiać. Ikona kina, współpracująca z mistrzami reżyserii, na scenie śmieje się, że można sporo dowiedzieć się o niej z encyklopedii. Bohaterka nagradzanych filmów Andrzeja Wajdy, Krzysztofa Kieślowskiego, Krzysztofa Zanussiego, Agnieszki Holland. Współpracowała z Zygmuntem Hübnerem, Magdą Umer, Olgą Lipińską, Agnieszką Glińską, Jerzym Skolimowskim, Januszem Zaorskim, Juliuszem Machulskim. Komu nie partnerowała? Janusz Gajos, Jan Frycz, Jerzy Stuhr, Jerzy Radziwiłowicz, Adam Ferency, Andrzej Seweryn… O dorobku artystycznym można by się długo rozpisywać (z pomocą przychodzi program do spektaklu chronologicznie organizujący zawodowe osiągnięcia artystki). Jednak to, co wydaje się największą wartością teatralnych rozważań Jandy są jej prywatne wspomnienia i doświadczenia, kształtujące ją jako artystkę i człowieka. Spotkania z ludźmi – często spoza artystycznego świata, takimi jak Honorata – prosta gosposia, która przez kilkanaście lat towarzyszyła artystce w wychowywaniu córki, zajmowaniu się domem; wspierała w momentach rozstania, była obok w czasie wzlotów i upadków. Dom, rodzina i dynamicznie rozwijająca się kariera to dwie przeplatające się rzeczywistości, pomiędzy którymi granica na przestrzeni lat zatarła się całkowicie. Kiedy żyłam? Zapyta aktorka, przeskakując z jednej roli w drugą, zmieniając plany filmowe jak rękawiczki, rozpoczynając współpracę z kolejnymi scenami, Teatrem Telewizji, kabaretami, nagrywając płyty, odbierając nagrody i odznaczenia. Ten zawrotny pęd towarzyszący artystce od ukończenia Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej nadaje rytm jej opowieści. Są w niej oczywiście bolesne przystanki, takie jak zderzenie z cenzurą po zagraniu w Przesłuchaniu Ryszarda Bugajskiego, za udział w którym otrzymała Złotą Palmę; walka o Teatr Polonia, budowany własnym sumptem wraz z mężem Edwardem Kłosińskim czy konfrontacja ze śmiercią przyjaciół i bliskich.

Kręcił się świat, ja razem z nim
I rad, nie rad, dobry byłem w tym
Traciłem grunt, myliłem krok
By znów bez tchu pędzić przez mrok
By złapać kurs i znowu móc
Iść swoją drogą

Janda świadomie konfrontuje się ze swoim medialnym wizerunkiem, ze swoją legendą – wypełniając ją przeżyciami błahymi i czysto ludzkimi. „Aktorstwo mierzy się miarą człowieczeństwa” powie, wiedząc, że dla niej teatr i sztuka to coś więcej niż zawód, rozrywka i sceniczna iluzja. To wybór trudnej i wyboistej ścieżki życiowej – ale żadna inna nie byłaby tak satysfakcjonująca i niepowtarzalna. Ku przerażeniu matki, tę samą drogę wybrała Maria Seweryn – córka Jandy, aktorka i reżyserka, partnerująca mamie w życiu i na scenie.

My way wzrusza i bawi do łez, to mistrzowski stand-up, którego scenariusz nie ma w sobie ani grama fikcji. Wszystko zaczyna się w rodzinnych Starachowicach, kończy przy Marszałkowskiej 56. Janda o swoim życiu opowiada z nieprzejednaną pasją, karmi się reakcjami widzów, jest w swoim żywiole. Jej śmiech zaraża widownię, wzruszenia wywołują łzy. Choć na scenie stoi sama, w czarnej, brokatowej sukni, to towarzyszą jej wszyscy, o których tak czule opowiada. Widzimy Piotrka Machalicę i Jurka Stuhra, Jerzego Trelę i Honoratę. My way to opowieść o tych, którzy odeszli, ale dzięki którym życie nabierało barwy i soczystości. Śmiech przez łzy, dobre wspomnienia, wdzięczność. W swoim monologu Janda dziękuje za wszystko co przez lata budowało ją jako człowieka i artystkę. To ukłon w stronę życia, widzów, ludzi, emocji, prawdy. Spowiedź i podsumowanie – ale jeszcze nie ostatnie słowo. Kolejny przystanek w oczekiwaniu na coś nieoczekiwanego. Zaproszenie do bycia odważnym i uważnym. Bez maski zbędnej powagi, z lekkością i pewnością siebie. Do wybrania własnej (i nie ważne, że wyboistej!) drogi.

Tytuł oryginalny

Aktorzy wszechświaty

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Natalia Karpińska

Data publikacji oryginału:

06.08.2024