Logo
Magazyn

Agnieszka Lajus: młodzi nie potrzebują nowoczesnych mediów, tylko kontaktu z czymś autentycznym

14.05.2025, 16:49 Wersja do druku

W środę podczas kongresu Impact w Poznaniu odbyła się debata pod hasłem „Czy kultura nas uratuje?” z udziałem Agnieszki Lajus, Andy Rottenberg, Jana Klaty i Mariusza Trelińskiego. Jak zauważyła Lajus, młodzi nie potrzebują wcale nowoczesnych mediów, tylko bezpośredniego kontaktu z czymś autentycznym.

Inne aktualności

Uczestnicy panelu "Czy kultura nas uratuje?" dyskutowali o tym, jak angażować ludzi w wydarzenia świata sztuki i jak zachęcać do odwiedzania instytucji kultury.

Agnieszka Lajus, dyrektorka Muzeum Narodowego w Warszawie, zapytana o to, czy pole odbiorców sztuki dziś się zawęża, oceniła, że statystyki to nie wszystko. "Celem kultury nie jest bicie rekordów frekwencyjnych, ale przede wszystkim rozszerzanie pola doświadczenia wyobraźni, emocji" - powiedziała. Jej zdaniem kultura ma coraz większe zasięgi, "zarówno te realne, jak i wirtualne, w mediach społecznościowych, które także są sposobem docierania do szerokiej publiczności".

Przypomniała, że w stołecznym muzeum odbyła się debata z przedstawicielami młodego pokolenia i jej konkluzje są bardzo pozytywne. "Okazuje się, że potrzeby młodych ludzi to wcale nie technologia, nowoczesne media, tylko uspokojenie, wytchnienie, możliwość bezpośredniego kontaktu z czymś autentycznym, a nie chwilowym. W dobie kultury szybkostrzelnej potrzebujemy powrotu do czegoś, co daje nam kontakt z samymi sobą, własnymi emocjami" - zauważyła dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie.

"Rozpoczynamy wielkie warsztaty strategiczne, do których zapraszamy interesariuszy zewnętrznych ze świata kultury i biznesu, chcemy rozmawiać o tym, jak powinno wyglądać muzeum we współczesnym świecie. Chcemy uczyć uważności, wrażliwości, trzymając się zasady wolności w sztuce, różnorodności" - zapowiedziała. W dyskusjach udział wezmą pracownicy stołecznej instytucji, dziennikarze, "przyjaciele Muzeum Narodowego, a także nasi krytycy, z których opinią chcemy się zmierzyć tak, by program Muzeum Narodowego w Warszawie był jak najbardziej otwarty".

Mariusz Treliński, dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego - Opery Narodowej, odniósł się do pytania, jak tworzyć ambitną sztukę w rzeczywistości, w której czas przeznaczony na jej przeżywanie ograniczają codzienne obowiązki i tempo współczesnego życia. Zaznaczył, że "kłopotem nie jest tylko brak czasu, ale też zawężenie umysłów i możliwości odbioru słowa". Zwrócił uwagę na skrótowość, powierzchowność przekazywanych informacji. "Zniszczony jest autorytet, słowo jako takie, i sam przekaz" - ocenił reżyser.

"W kinie i operze działam obrazami. Obraz jest najciekawszym środkiem przekazu, ponieważ sięga najgłębiej, do archetypu, do znaku. Dzięki temu potrafimy nawiązywać kontakt z różnymi ludźmi" - powiedział. I dodał: "Wielkim kłopotem jest to, czy w ogóle ktoś będzie miał potrzebę przychodzenia (do instytucji kultury - PAP), ale z tym trzeba się pogodzić, a nie biadolić. Być może gry komputerowe zastąpią nasz świat".

Treliński podkreślił także, że "myśląc o sztuce i jej przyszłości poważnie, musimy rozumieć, że umysł się zmienia, recepcja się zmienia, świat będzie inny".

Głos zabrała także krytyczka sztuki Anda Rottenberg, która mówiła o znaczeniu streamingu w korzystaniu z dóbr kultury. "Nie wierzyłam, że odgrywa on jakąś rolę" - przyznała. "Moja kuzynka, która mieszka w małym miasteczku, obejrzała wszystkie przedstawienia Warlikowskiego, ogląda regularnie opery, uczestniczy w kulturze, nie mając do niej na co dzień realnego dostępu. Zrozumiałam, że to jest bardzo potrzebne, szalenie rozszerza pole uczestnictwa w kulturze. Istnieje hasło: Instytucje kultury są obszarem negocjacji. Nie wiem, jak te negocjacje mogą się odbywać, kiedy z jednej strony jest widownia, z drugiej - scena" - zauważyła.

"Chodzi o to, żeby nie robić monokultury w ramach teatru, zwłaszcza Teatru Narodowego i narodowej instytucji kultury. To się zmienia w rodzaj narzędzia propagandy i opresji" - ocenił reżyser teatralny i dyrektor Teatru Narodowego Jan Klata. "Chciałem wyrazić mój entuzjazm i fascynację tym, co wykluwa się u młodych twórców. Oni czytają inaczej, niż my czytaliśmy, niewykluczone, że ciekawiej. (...) Kultura to także odpowiedź na pytanie: Co my mamy ze sobą wspólnego?" - zauważył.

Polska Agencja Prasowa jest patronem medialnym kongresu Impact. 

Źródło:

PAP

Sprawdź także