Logo
Recenzje

Puszek i okruszek ciastka w zębie

7.11.2025, 09:04 Wersja do druku

„Puszek” Marty Guśniowskiej w reż. Punch Mamy w Teatrze Baj Pomorski w Toruniu. Pisze Hania Wittstock w portalu aict.art.pl.

fot. Rafał Pyszka/Fundacja 1025/mat. teatr

Czy można opowiedzieć o strachu przed dentystą tak, by naturalną dziecięcą obawę zmienić w zabawę? „Puszek” Marty Guśniowskiej w reżyserii Punch Mamy w Teatrze Baj Pomorski udowadnia, że owszem można. Do tego spektakl robi to dowcipnie i z lekkością prowadzi przez historię o bólu zęba najmłodszym widzów, jak również ich opiekunów. A że grany jest w kameralnej Sali Przytulakowej, gdzie scena i aktorzy są na wyciągnięcie ręki, to historia bajkowego bohatera staje się żywa i angażująca.

Fabuła jest prosta, tytułowy Puszek, to wesoły krokodyl, który mieszka w dżungli i zajada się kokosankami. W pewnej chwili beztroską zabawę przerywa ból zęba wywołany nadmiarem słodyczy i wtedy pojawia się największy dziecięcy strach, czyli wizyta u doktora. Puszek próbuje jednak uniknąć tej trudnej konfrontacji i szuka pomocy u przyjaciół w dżungli. A rady, które dostaje, układają się w strategie unikania problemu, począwszy od zaklejania dziury w zębie gumą, aż do rytuałów magicznych. Wszystkie te spotkania są jak lustra dziecięcych przeżyć. W końcu Puszek odkrywa, że żadna sztuczka nie usunie bólu i nie zastąpi wizyty u doktora.

Punch Mama z niezwykłym wyczuciem buduje spektakl, zachowując balans między humorem a empatią wobec małych lęków. Jest dużo ruchu, jest muzycznie, ale i jest oddech, by emocje mogły naturalnie wybrzmieć. Dzięki Dominice Miękus i Andrzejowi Korkuzowi aktorskiemu duetowi, który jest jak perpetuum mobile, spektakl nie traci tempa ani na chwilę. Ich sceniczna energia napędza akcję i utrzymuje cały czas kontakt z młodą publicznością, włączając ją do działania, do tańca i do śpiewu. Dominika Miękus, która jest przewodniczką tej wyprawy do teatralnej dżungli, ale też wciela się w postaci przyjaciół Puszka, Papugę, Małpę i Panią Doktor, łączy żywiołowość z czułością. Tworzy wielobarwną mozaikę emocji i nastrojów, plastycznie różnicuje charaktery postaci, gdzie każda z nich ma własny rytm, gest i styl. Ten aktorski radosny żywioł harmonijnie wpisuje się w prostą, a jednocześnie kompletną scenografię Mikołaja Maleszy, która od samego wejścia do Sali Przytulakowej wprowadza widza w świat teatralnej dżungli. Długi korytarz, którym idzie się na widownię, otulony jest zielenią i miękkim, rozproszonym światłem. Zieleń też wypełnia scenę i widownię, liany okalają ściany, jest zielony sufit, a na samym środku stoi drzewo niczym serce tego świata. Tak zaaranżowana przestrzeń pobudza dziecięcą wyobraźnię i zmysły, bo chwilami można odnieść wrażenie, że ten sceniczny kawałek tropiku pulsuje, oddycha, skrapla się i nawet pachnie.

Toruńska inscenizacja „Puszka” jest dynamiczna, pełna energii i aż wibruje wesołością, jest też zaproszeniem do wspólnej zabawy, do współtworzenia spektaklu. Nie ma tu dydaktyzmu, ale jest delikatne podprowadzanie dzieci do refleksji, do odnalezienia w bajkowej postaci wzoru do naśladowania. „Puszek” to idealny spektakl na pierwsze spotkanie młodego widza ze sceną, bo bez wątpienia zostawi w jego pamięci radość i skojarzenie, że teatr to zabawa, ale też i miejsce, gdzie można wspólnie z bohaterem przeżywać strach, odkrywać odwagę i uczyć się, że nawet największy problem ma swoje rozwiązanie.

Tytuł oryginalny

Puszek i okruszek ciastka w zębie

Źródło:

www.aict.art.pl
Link do źródła

Autor:

Hania Wittstock

Data publikacji oryginału:

06.11.2025

Sprawdź także