EN

17.03.2025, 13:02 Wersja do druku

Odpowiedzialność, wykluczenie i brutalność

„Iwona, księżniczka Burgunda” Witolda Gombrowicza w reż. Adama Orzechowskiego z Teatru Wybrzeże w Gdańsku na XXXI Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze Dla Wszystkich.

fot. Natalia Kabanow

Tegoroczny Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi otworzył spektakl „Iwona, księżniczka Burgunda” Witolda Gombrowicza w reżyserii Adama Orzechowskiego, który w nowatorski sposób łączy groteskowy wymiar dramatu z głęboką refleksją nad władzą, tożsamością i społecznym oporem. Spektakl zmusza do przemyślenia współczesnych mechanizmów wspólnotowo-klasowo-obywatelskich, w których wszyscy jesteśmy zamknięci w jakiejś roli – nie zawsze z własnej woli.

Ofiara patriarchalnego systemu

W gdańskiej „Iwonie, księżniczce Burgunda” tytułowa bohaterka (świetna Magdalena Gorzelańczyk) staje się nie tyle obiektem pożądania, ile wyzwaniem, któremu dwór i jego obyczaje nie potrafią stawić czoła. W tej inscenizacji Iwona przez większość spektaklu siedzi na widowni, co dodatkowo podkreśla jej izolację, a na scenie pojawia się dopiero w finałowej sekwencji. Jej obecność burzy porządek zhierarchizowanej rzeczywistości, doprowadzając do katastrofy. Iwona staje się ofiarą systemu, który ją wyklucza. W tej interpretacji postać nieprzystosowanej do otaczającego ją porządku Iwony jest metaforą jednostki zmuszonej do odegrania roli, której nie chce, nie rozumie i nie potrafi. Zderzenie jej z patriarchalnym, brutalnym światem dworu, jest w swym wyrafinowaniu bezwzględne i okrutne.

Widzowie jako część dworu

Orzechowski angażuje widzów, którzy stają się częścią dworu – nie tylko obserwatorami, ale także uczestnikami opresyjnej rzeczywistości. Spektakl zmusza do postawienia pytań: Na ile bierzemy odpowiedzialność za to, co dzieje się wokół nas? W jaki sposób postrzeganie jednostki przez innych kształtuje jej los? A może to my jesteśmy częścią tego dworu, choć identyfikujemy siebie z Iwoną – wykluczoną, niezrozumianą, niszczoną przez otoczenie? Czy w odpowiednich okolicznościach każdy z nas może stać się katem, a jego zbrodnia nie musi być spektakularna ani krwawa? Współczesne społeczeństwo pełne jest różnych w intensywności, wszechobecnych form przemocy – nie zawsze widocznych, ale skutecznych.

Reżyseria Orzechowskiego wspaniale łączy przekonujące kreacje aktorskie z przemyślaną koncepcją scenograficzno-przestrzenną. Robert Ciszewski jako Książę Filip wplątuje się w wydarzenia z młodzieńczą brawurą, Grzegorz Gzyl jako Król Ignacy, Robert Ninkiewicz jako Szambelan nawołujący do „bezchichotu”, a także Katarzyna Kaźmierczak (Królowa Małgorzata), Agata Woźnicka (Iza) i Grzegorz Otrębski (Cyryl) świetnie oddają złożoność swoich postaci. Scenografia Magdaleny Gajewskiej (kostiumy i reżyseria światła), minimalistyczna i funkcjonalna, współgra z przekazem dramatu, podkreślając wyjątkowość dworskiej atmosfery, w której Iwona zostaje zepchnięta na margines. Rewelacyjną rolę pełni także muzyka Marcina Nenko, rozpisana na instrumenty dęte i perkusyjne (Rżnij Walenty), która intensyfikuje napięcie i podbija szaleńczo-szalony i kipiący energią rytm przedstawienia.

„Iwona, księżniczka Burgunda” w reżyserii Adama Orzechowskiego to przejmująca i diametralnie inna od dotychczasowych realizacji interpretacja jednej z najbardziej złożonych sztuk Gombrowicza. Spektakl porusza tematy roli jednostki w społeczeństwie i mechanizmów, które wciąż ją marginalizują. Jest to przedstawienie pełne napięcia, prowokujące do refleksji nad współczesnymi, ukrytymi formami przemocy i wykluczenia, które mimo że nie zawsze są dostrzegalne, przenikają już od dawna i na wskroś nasze codzienne życie.

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Autor:

Wiesław Kowalski

Data publikacji oryginału:

17.03.2025

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych.