„Seks, hajs i głód” wg Emila Zoli w reż. Luka Percevala w Narodowym Starym Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie. Pisze Maciej Stroiński.
To nie jest spektakl, tylko trzygodzinny trailer. Dwajścia tomów w czy godziny. Sezon serialu ściśnięty w odcinek. Zgubiłem się mniej więcej w piętnastej minucie, a przerwy nie było. Artyści sceny rzeźbią słowem, deklamując na przydechu. Mówią po polsku, jak śpiewają po francusku: czysto ornamentalnie. Gdyby reżyser znał polski, siłą rzeczy by usłyszał, jak pusto i pretensjonalnie brzmi to sugerowanie głębi. Tak jak on, nic nie zrozumiałem.