EN

15.10.2005 Wersja do druku

Zew księżnej Toi-Toi

O proteście Mikołaja Grabowskiego, o jego liście w sprawie naszej jurorskiej, w Tarnowie grasującej bandy pięciorga, pisałem już. Dumałem: na tym się skończy. Gdzie tam! Mamy jeden raban internetowy, mamy i drugi. Protest-pisk stołecznego studenta Akademii Teatralnej, któremu nie smakują wyroki jury Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy - pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.

Pisk liska w kitę szarpanego rozwija się. Dzielność liska w kitę szarpanego nabiera siarczanych mocy. Kita liska w kitę szarpanego przyjmuje złowróżbny kształt ciemnego rapiera zemsty. Jest źle... Słyszycie?... Nie, to nie szemrze Dniestr, nie weszła lampa Akermanu, ani też wąż śliską piersią nie dotyka się zioła... To artyści i studenci protesty przeciwko niegodnemu zachowaniu i złym wyrokom nadwiślańskich jurorów teatralnych pichcą! Ruszył Las Birnam szlachetnego oburzenia. O proteście Mikołaja Grabowskiego, o jego liście w sprawie naszej jurorskiej, w Tarnowie grasującej bandy pięciorga, pisałem już. Dumałem: na tym się skończy. Gdzie tam! Okazuje się, że tu nie o veto, lecz o ryczące veto idzie. O to, by w internetową trąbę mocarnie dmuchnąć i totalnego rabanu narobić! No i - mamy protest Grabowskiego w Internecie! Jest duże nagłośnienie. Moje gratulacje. Mamy jeden raban internetowy, mamy i drugi. Protest-pisk stołecznego studen

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zew księżnej Toi-Toi

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 241/14.10.05

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

15.10.2005

Realizacje repertuarowe
Festiwale