Przekonanie, iż teatr "tradycyjny" nie ma w Polsce wysokiej pozycji, ponieważ był sekowany przez poprzednią władzę, jest tylko samopocieszającą iluzją - pisze Dariusz Kosiński w felietonie dla e-teatru.
W piątek 15 stycznia na głównej stronie e-teatru jako najważniejszy materiał opublikowano rozbudowany donos Piotra Zaremby "Teatr hochsztaplerów". Kilka osób takie wyróżnienie mocno zirytowało, ale ja jestem Redaktorkom portalu bardzo wdzięczny. Pismo, w którym rzecz ukazała się drukiem, tak skutecznie odstrasza mnie agresywną głupotą swoich okładek, że na pewno bym Zaremby nie przeczytał. Wdzięczny jestem tym bardziej, że zastanawiałem się właśnie, o czym by tu napisać kolejny felieton, a "Teatr hochsztaplerów" dostarczył mi inspiracji i materiałów nie na jeden, ale co najmniej na kilka. Nie wiem, czy moją wdzięczność podzielą Koleżanki i Koledzy o poglądach bardziej konserwatywnych, bo poparcie ze strony publicysty "wSieci" to może być dla nich "pocałunek Almanzora". Oficjalnie przecież teatralni konserwatyści głoszą hasło wielości i różnorodności kultury, czemu służyć ma wsparcie rzekomo wcześniej sekowanych, niszczonych, pomi