Od dłuższego czasu z zainteresowaniem śledzę spór, jaki powstał wokół opublikowanego na łamach "W Sieci" tekstu Piotra Zaremby "Teatr hochsztaplerów". Artykuł został skomentowany przez Dariusza Kosińskiego w wymownym tytułem "Zarembiście". W kolejnym swoim tekście ("Do przyjaciół tradycjonalistów") profesor odniósł się do argumentów swoich antagonistów z forum - pisze Szymon Spichalski w portalu Teatr dla Was.
Od dłuższego czasu z zainteresowaniem śledzę spór, jaki powstał wokół opublikowanego na łamach "W Sieci" tekstu Piotra Zaremby "Teatr hochsztaplerów". Nie dziwi wzburzenie części środowiska na tezy stawiane przez publicystę, zwłaszcza w odniesieniu do teatralnych mistrzów sprzed kilkudziesięciu lat. Widać pewne uproszczenia Zaremby, jeśli chodzi o postrzeganie ówczesnego odbioru sztuki np. Konrada Swinarskiego. Artykuł został skomentowany przez Dariusza Kosińskiego w wymownym tytułem "Zarembiście". W kolejnym swoim tekście ("Do przyjaciół tradycjonalistów") profesor odniósł się do argumentów swoich antagonistów z forum. Z całym uznaniem dla ważkiego i ogromnego dorobku Profesora, którego wywodowi w wielu miejscach nie sposób odmówić racji, parę jego spostrzeżeń wymaga jednak komentarza. Sprawa nie sprowadza się wcale tylko do rozróżnienia promowanego przez Zarembę i jego zwolenników, które Orwellowskie owce najpewniej skwitowałyby st