- Pracownicy są bardzo rozżaleni ponownym zamknięciem, w instytucjach naprawdę był utrzymywany ścisły rygor sanitarny - mówi Justyna Makowska, dyrektorka wydziału kultury Urzędu Miasta o nowych obostrzeniach wprowadzonych przez rząd. Rozmawia Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej-Poznań.
O nowych obostrzeniach, które mają powstrzymać rozwój epidemii, premier Mateusz Morawiecki poinformował w środę. Od soboty zamknięta będzie nie tylko większość sklepów w galeriach handlowych, ale też teatry, kina, muzea, galerie sztuki i inne instytucje kultury. Rząd ogłosił również zakaz organizowania wydarzeń kulturalnych.
Marta Kaźmierska: Ponowne zamknięcie instytucji kultury to duże zaskoczenie?
Justyna Makowska: – Wszyscy liczyliśmy na to, że nadal będzie można działać w reżimie sanitarnym, dla ograniczonej publiczności. W teatrach i kinach – przy widowni zajętej w 25 procentach. W Teatrze Polskim to około 40 osób na jednym spektaklu.
Nawet niewielka liczba sprzedanych biletów przekładała się na jakiś przychód. Ale ważne było też to, że instytucje miały po prostu kontakt z odbiorcami. Że teatry grały, ludzie mimo wszystko przychodzili do kin, wypożyczali książki i odwiedzali wystawy.