EN

10.11.2021, 10:39 Wersja do druku

Zamek

"Zamek" Franza Kafki w reż. Pawła Miśkiewicza w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.

fot. Krzysztof Bieliński/ Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego

Metaforyczny, pełen poezji, ale i momentami kafkowsko zabawny spektakl Pawła Miśkiewicza dość skutecznie wymyka się jednoznacznym interpretacjom, a raczej – jakby prowokacyjnie domaga się interpretacji łatwych czy oczywistych. O tym, co tu i teraz? Tak, mamy takie tropy, czyli – de facto o Zamku? A może jednak bardziej o miasteczku i jego mieszkańcach, którzy na przybycie K. reagują tak alergicznie? Właściwie dlaczego, co ich w tym geometrze boli? Dalej - czy to ważne, że w roli K. widzimy nie aktora, ale aktorkę? A kim tak naprawdę są jego pomocnicy i jaki jest ich status? Zwracam uwagę na POZORNIE epizodyczne role Kacpra Matuli i Karola Dziuby… Tak, ten spektakl wygenerował we mnie właściwie wyłącznie pytania, ale im ich więcej i im trudniej na nie odpowiedzieć, z tym większą przyjemnością wracam pamięcią do tego długiego wieczoru spędzonego w Narodowym.

Nie wiem, jak się opanowuje tak obszerny i trudny tekst, uważam to za zadanie spoza horyzontu ludzkich możliwości, ale rola Dominiki Kluźniak jest znakomita oczywiście nie z powodu (może to podkreślę) tego ile ma do zagrania, ale JAK to robi. K. jest obecny na scenie przez cały spektakl i to on jest punktem odniesienia, bez niego miasteczko pod Zamkiem tkwiłoby w tym samym zaduchu. Zaduch co prawda zostaje, ale po przyjeździe K. - cóż – jest to zaduch zupełnie już inny…

Fantastyczne role dzieciaków, podkreślę – fantastyczne, znakomita scenografia Barbary Hanickiej, olśniewająca Justyna Kowalska w roli Friedy i - Mateusz Rusin, od którego po prostu nie można oderwać wzroku, i który wszystkimi trzema rolami zagranymi w tym spektaklu – najzwyczajniej kradnie kolegom scenę.

Tytuł oryginalny

ZAMEK

Źródło:

www.rafalturow.ski
Link do źródła