EN

23.12.2024, 08:55 Wersja do druku

Niemcy. Teatry zmagają się z kryzysem finansowym

Kłopoty gospodarki w Niemczech odbijają się również na kulturze. Słynny festiwal w Bayreuth drastycznie ograniczył zaplanowany już program swojego 150-lecia, w innych teatrach znacząco zmalały dotacje federalne i krajowe. 

Inne aktualności

Festiwal wagnerowski w Bayreuth, który przyciąga co roku widzów z całego świata, już od pewnego czasu odczuwa duże problemy finansowe. W 2023 roku Towarzystwo Przyjaciół Bayreuth, które posiada ok. 30 proc. udziałów w spółce odpowiedzialnej za los festiwalu (pozostałe 70 proc. należy do władz federalnych i Bawarii), zmniejszyło swój finansowy wkład o milion euro. A podczas tegorocznej edycji znakomity chór festiwalowy występował w zmniejszonym składzie, co natychmiast zauważyli stali bywalcy w Bayreuth. Dyrekcja tłumaczyła to koniecznością redukcji kosztów osobowych.

Cięcia w budżecie na 150-lecie festiwalu w Bayreuth

Wszystko jednak wskazuje, że prawdziwie ciężkie czasy dla tego wagnerowskiego święta dopiero nadchodzą. Dyrekcja festiwalu ogłosiła właśnie, że musi w znaczący sposób okroić program na rok 2026, który miał być szczególnie uroczysty, bo przecież wtedy wypada rocznica 150-lecia istnienia festiwalu w Bayreuth.

Zamiast jednak planowanych jedenastu dramatów muzycznych Richarda Wagnera widzowie zobaczą tylko siedem. Ozdobą jubileuszowego programu miała być przede wszystkim nowa inscenizacja czteroczęściowego „Pierścienia Nibelunga”, bo to z myślą o tym największym dramacie w dziejach muzyki kompozytor porwał się na wybudowanie w Bayreuth własnego teatru. Premierą „Złota Renu” – pierwszej części tej tetralogii– zainaugurowano w 1876 roku działalność i teatru, i samego festiwalu.

150 lat później „Pierścienia Nibelunga” rzeczywiście nie zabraknie, ale zostanie on zaprezentowany jedynie w formie półscenicznej. Oprócz tego zdecydowano się na pokazanie „Latającego Holendra”, którego w chronologii swych dzieł Richard Wagner uważał za pierwszą operę godną pokazywania w Bayreuth. Będzie także ostatni skomponowany przez niego dramat – „Parsifal”. Jego prapremiera także odbyła się na tym festiwalu i z woli kompozytora poza nim nie miał być on gdziekolwiek indziej pokazywany. Decyzję tę zmieniono dopiero 30 lat po śmierci Wagnera. 

Będzie Beethoven zamiast Wagnera

Zrezygnowano natomiast z innych najważniejszych jego oper. Niejako na osłodę zostanie wystawiony jeden z najwcześniejszych utworów – dramat historyczny „Rienzi”, nigdy dotąd w Bayreuth niepokazywany. A jubileuszowy festiwal rozpocznie się wykonaniem IX Symfonii Beethovena, którą kiedyś Wagner dyrygował w Bayreuth, choć w innym teatrze.

„Cóż innego możemy zrobić – powiedziała niemieckim mediom dyrektorka festiwalu i prawnuczka kompozytora, Katharina Wagner. „Ze środków własnych pokrywamy 55 proc. budżetu festiwalowego i więcej nie jesteśmy w stanie sami wypracować, a obecna sytuacja ogólna nie pozwala na zwiększenie dotacji zewnętrznych”. 

130 milionów mniej na kulturę Berlina

Nie są to wyłącznie kłopoty w Bayreuth. Władze Berlina podjęły obecnie decyzję o obcięciu dotacji na kulturę o 130 milionów euro. Oznacza to, że 450 instytucji w stolicy Niemiec, uchodzącej za jedno z najważniejszych centrów kultury i sztuki w Europie, będą musiały poczynić oszczędności lub ograniczyć działalność.

Trzy berlińskie teatry operowe, które ponad 20 lat temu utworzyły wspólne konsorcjum, by w ten sposób ograniczyć swoje koszty, wydały teraz wspólne oświadczenie, w którym czytamy m.in.: „Senat Berlina odebrał możliwość oddychania życiu kulturalnemu w mieście. A przecież Berlin żyje poprzez kulturę. Kultura nie jest lokalną korzyścią, jest niezbędna dla naszej spójności i przyszłości. Jest sercem tego miasta”. 

Tytuł oryginalny

Niemieckie teatry zmagają się z kryzysem finansowym

Źródło:

„Rzeczpospolita” online

Link do źródła

Autor:

Jacek Marczyński

Data publikacji oryginału:

22.12.2024

Wątki tematyczne