Logo
Recenzje

Za drzwiami namiętności

12.05.2025, 16:25 Wersja do druku

„Pikantni” Stefana Vögla w reżyserii Tomasza Gawrona wyprodukowanym przez Wydział Produkcji w Scenie Relax w Warszawie. Pisze Robert Trębicki w Teatrze dla Wszystkich.

fot. mat. teatru

Dwie pary, nieco znudzone swoją wzajemną obecnością, postanawiają ożywić swoje relacje. Wymyślają pozamałżeński seks bez zobowiązań – ot, jednorazowy wyskok z internetowymi nieznajomymi. Nieoczekiwanie okazuje się, że dwoje z nich, ci, którzy początkowo podchodzili sceptycznie do tego pomysłu, znają się od lat i to całkiem dobrze…

„Pikantni” to nie tylko próba ukazania trudnego, ale jak się okazuje – coraz powszechniejszego wśród par zjawiska, jakim jest swingowanie. To także podróż w głąb relacji małżeńskich i partnerskich, które – jak kania dżdżu – znowu potrzebują bliskości i szczerości. Ku mojemu zaskoczeniu, przedstawienie pełne jest zaskakujących zwrotów akcji, błyskotliwych bon-motów i zabawnych dialogów, w których nie brakuje lekkiego szyderstwa z telewizyjnego serialu, w którym występują aktorzy.

Scenografia jest skromna, ale funkcjonalna – idealnie dopasowana do potrzeb chwili. Na scenie wyraźnie czuć chemię między aktorami, co daje wrażenie, że świetnie bawią się w swoim towarzystwie, nie zapominając jednak o widzach, którzy reagują fantastycznie. Śmiech publiczności jest motorem napędowym dla artystów, którzy przekładają go na jeszcze większą energię i fantazję sceniczną.

Anna Mucha, kapitalna w swojej roli, oraz Michał Ziembicki, świetnie prowadzący całą akcję, zdominowali scenę, a ich fizyczność w roli seksualnej pary wyeksponowała meandry „niemożności” i „niedopasowania” – nie tylko tego cielesnego. Ich przekomarzania, docinki, tłumaczenia i próby dotarcia do siebie są niezwykle interesujące, pełne energii i komizmu.

Z kolei para Maurycy Popiel i Barbara Kurdej-Szatan, mimo braku zbędnych słów, z wielkim żarem angażują się w swoją relację. Choć ich sceny są bardziej wyważone i subtelne – z „odgłosami” za zamkniętymi drzwiami – działają na wyobraźnię widza bardziej, niż obrazowo pokazana akcja. Choć wcześniej miałem pewne zastrzeżenia dotyczące jej kariery medialnej, muszę przyznać, że Barbara Kurdej-Szatan na scenie prezentuje się bardzo dobrze, wykorzystując cały wachlarz swoich umiejętności aktorskich i ukazując całą gamę emocji. Maurycy Popiel, grający rolę uwodziciela, wykazuje się niezwykłą gracją i luzem, tworząc postać, która z łatwością potrafiłaby zafascynować każdą partnerkę. Pytanie tylko, czy naprawdę potrzebuje tej konkretnej?

Miało być pikantnie, i rzeczywiście było – z intensywnością, prowokacją i subtelną dynamiką. Zakończenie, choć zaskakujące, może nieco zmącić początkowy, lekki ton spektaklu, pozostawiając widza z mieszanymi odczuciami. Niemniej jednak, „Pikantni” to doskonała propozycja na lekki, teatralny wieczór we dwoje. To spektakl, który nie tylko dostarcza widzom sporej dawki endorfin, ale również prowokuje do głębszej refleksji nad stanem współczesnych relacji małżeńskich i partnerskich. Historia, choć fikcyjna, wydaje się na tyle uniwersalna, że mogłaby zdarzyć się każdemu z nas – w końcu kto z nas nie staje przed pytaniem o granice, szczerość i bliskość w związku?

Tytuł oryginalny

Za drzwiami namiętności

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Robert Trębicki

Data publikacji oryginału:

12.05.2025

Sprawdź także