EN

18.06.2013 Wersja do druku

Z godnością i bez afer

- To po prostu przypomina program wyborczy polityków. Obiecujesz, co tylko się da, żeby cię wybrali, a potem załatwiasz swoje sprawy. To jest jakaś niegodziwość. Wszyscy jesteśmy wpakowani w jakąś żałosną sytuację, to jest jakiś pat. Przecież urzędnicy za chwilę zaczną bronić swojej decyzji. Często bez pojęcia decydują o naszym losie i losie kultury w ogóle. Często o kulturze wiedzą mniej niż o pizzerii w pobliżu - w imieniu zespołu Teatru Dramatycznego w Warszawie mówi Joanna Drozda.

AREK GRUSZCZYŃSKI: Kończący się właśnie sezon przyniósł zmianę na stanowisku dyrektora Teatru Dramatycznego w Warszawie. Pawła Miśkiewicza zastąpił Tadeusz Słobodzianek. Doszło do tego w atmosferze protestów części środowiska teatralnego oraz afery związanej z procedurą konkursową. Jaka w tamtym czasie panowała atmosfera w zespole aktorskim? Jak komentowaliście poddanie się Pawła Miśkiewicza? JOANNA DROZDA: Do końca nie wierzyliśmy, że to wszystko się wydarzy. Paweł Miśkiewicz spotkał się z nami i powiedział, że chciałby nadal kierować teatrem, jednak przy narzuconych przez miasto warunkach nie byłby w stanie realizować swojego programu. W podobnej sytuacji znalazł się zresztą ostatnio Grzegorz Jarzyna. Miśkiewicz przedstawił urzędnikom swój program, w którym jasno określił potrzeby finansowe teatru, czyli koszty stałe i te na realizacje spektakli nowych. Otrzymał informację, że jest to niemożliwe. To był jasny komunikat, że ta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z godnością i bez afer

Źródło:

Materiał nadesłany

Dwutygodnik Strona Kultury

Autor:

Arek Gruszczyński

Data:

18.06.2013