Trzy odwołane premiery, kilkanaście zwolnień, sprawy w sądzie - aktorzy Teatru Dramatycznego chcą, by miasto skontrolowało sposób prowadzenia teatru przez jego dyrektora Tadeusza Słobodzianka - pisze Izabela Szymańska.
Tadeusz Słobodzianek jest ostatnio bohaterem mediów. Ale chodzi nie o jego twórczość, ale sposób zarządzania teatrem. Dwa tygodnie temu pojawiła się wiadomość, że chce wymówić wynajem Cafe Kulturalnej - jednej z najlepszych warszawskich klubokawiarni wynajmującej lokal od Dramatycznego. Po burzy protestów oraz interwencji prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz wycofał się z tej decyzji. W tym samym czasie zespół aktorski Dramatycznego wystosował pismo do dyrektora biura kultury Marka Kraszewskiego, przesłane również do wiadomości wiceprezydenta Włodzimierza Paszyńskiego, w którym chce, by ratusz przyjrzał się prowadzeniu teatru przez Słobodzianka. Dramatopisarz kieruje tą sceną od początku sezonu, czyli jesieni 2012 roku. Wcześniej stworzył prywatną scenę Laboratorium Dramatu (dziś: Scena Przodownik), od 2010 roku jest dyrektorem miejskiego Teatru Na Woli. Nominacja na trzeciego dyrektora - również miejskiego Dramatycznego - wzbudziła w środowis