Inne aktualności
- Warszawa. „Caligula 2.0” - warszawska premiera spektaklu Rolfa Almego w Teatrze Druga Strefa 02.05.2024 15:25
- Łódź. „Romeo i Julia" Sashy Waltz w Teatrze Wielkim 02.05.2024 15:00
- Rzeszów. Fundacja Teatr NEMNO zaprasza na cykl spotkań „Teatralna sobota” 02.05.2024 14:28
- Warszawa. Trwa XII Międzynarodowy Konkurs Wiolonczelowy 02.05.2024 13:43
- Warszawa. Próba otwarta z zespołem aktorskim Teatru 21 02.05.2024 12:19
- Poznań. „Traumaland. Polacy w cieniu przeszłości”. Spotkanie wokół książki Michała Bilewicza w Teatrze Polskim 02.05.2024 12:01
- Tychy. „Ojciec matka tunel strachu" Peszków na Scenie Konesera Teatru Małego 02.05.2024 10:58
- Olsztyn. Jubileusz siedemdziesięciolecia OTLu 02.05.2024 10:32
- Pacanów. Literacka Majówka z Teatrem Małe Mi 02.05.2024 10:20
- Kielce. Premiera „Wesołego wdowca" Teatru TeTaTet w KCK 02.05.2024 10:14
- Kalisz. Ruszyły 64. Kaliskie Spotkania Teatralne 02.05.2024 09:25
- USA. W wieku 77 lat zmarł pisarz Paul Auster 02.05.2024 09:25
- Kielce. „Pani Pylińska i sekret Chopina" na Scenie Gołasa w KCK 02.05.2024 09:07
- Pińczów. Spotkanie z Anną Dymną w Pińczowskim Samorządowym Centrum Kultury 02.05.2024 09:02
Trzonolinowcowi od początku towarzyszył mu rozgłos. 11-piętrowiec wsparty tylko na linach - o dziwnym domu krążyły dziwne opowieści. Nikt nie chciał w nim mieszkać. W końcu zasiedlono go artystami - mieszkali tu m.in. Linda, Globisz i Harasimowicz. Teraz lokatorom grozi, że będą musieli opuścić budynek ze względu na opinię o złym stanie technicznym.
Miał być pierwszy, okazał się jedyny
Zwykle domy buduje się od fundamentów po dach. Z wrocławskim trzonolinowcem było na odwrót. Budynek zaczął powstawać od najwyższego piętra i rósł w dół.
Wymyślili go dwaj młodzi wrocławianie: konstruktor Andrzej Skorupa i architekt Jacek Burzyński.
Wisząca konstrukcja miała powstawać szybciej, niż tradycyjne, bo z wykorzystaniem jak największej liczby gotowych elementów produkowanych poza placem budowy. Trzonolinowiec można też było wznosić bez pomocy dźwigów, których wykorzystanie w gęstej zabudowie jest trudne.
Eksperyment w razie powodzenia stosowany miał być na masową skalę. Wrocławski prototyp, którego budowa zakończyła się w 1967 roku, okazał się jednak mało udany. W połowie lat 70-tych stalowe liny, na których opierała się cała konstrukcja, trzeba było wzmocnić betonem, bo mieszkańcy narzekali, że podczas wiatru budynek się kołysze i w mieszkaniach powstają rysy.
Ostatecznie ideę wiszących domów odwieszono na kołek. Tym sposobem pierwszy polski trzonolinowiec stał się jednocześnie ostatnim.