EN

27.03.2025, 14:16 Wersja do druku

widz_trebicki(nie)poleca: „Prestiż”

„Prestiż” Piotra Gawrona Jedlikowskiego w reż. Sebastiana Fabijańskiego z Agencji Artystycznej COPA w Scenie Relax w Warszawie. Pisze Robert Trębicki w Teatrze dla Wszystkich.

fot. mat. organizatora

Jesteśmy na mityngu, gdzie młodzi, piękni i bogaci ludzie szukają w sobie traumy, jakiegoś poczucia zła, by zakłócić swój zachwyt nad sobą, partnerem i otaczającym ich światem. Znany guru psychologii, Herman, usiłuje znaleźć w nich choć odrobinę łajdactwa, jednak żaden z uczestników spotkania nie jest podatny na jego terapię…

Psychologiczna gra pozorów

Uczciwie przyznam, że na ten spektakl szedłem jak większość widzów wybierających teatralny repertuar na podstawie „znajomości z telewizji”. Tak, magia nazwiska Sebastiana Fabijańskiego skusiła mnie do spędzenia wieczoru w gościnnej Scenie Relax. Widać, że nie tylko mnie, bo widownia była nabita jak nigdy – autentyczne tłumy widzów, którzy raz po raz wybuchali śmiechem, by za chwilę w absolutnej ciszy przetrawić chwile zmuszające do refleksji. Zastanowić się nad brakiem szczerości wobec znajomych, rodziny czy siebie samego, nad życiem w świetle telefonu, nad tym, co dziś, w świecie plastikowego blichtru i fałszywego uśmiechu, uważamy za ważne.

Zaczyna się dość opornie i nieco drętwo, w trochę futurystycznej, lekko upiornej scenografii, która pomaga budować nastrój chwili. Być może tak właśnie miało być – by ciut uśpić widzów, przygotowując ich do psychologicznej wojny. Bo gdy aktorzy wejdą już w swój rytm, na scenie zaczyna się teatralna magia. Aktorska magia! Reżyser Sebastian Fabijański, świadomy swych umiejętności aktorskich, zrezygnował z bycia najważniejszą postacią na deskach i pozwolił artystom grać, a oni świetnie to wykorzystali, prezentując cały wachlarz emocji, radości grania i scenicznych umiejętności.

Aktorzy w swoim żywiole

Mateusz Król, którego wielbię za kapitalną kreację w Gdybym cię nie poznał Teatru Współczesnego, tutaj z wielką gracją wciela się w bogatego znawcę książek, nie do końca pewnego swojej orientacji seksualnej. Jest niezrównany w sposobie obrażania drugiego człowieka najdelikatniejszymi słowami – „Gdybym chciał cię zabić, to oddałbym ci skrzydła Ikara” – czyż to nie piękne? Michał Koterski, znany mi dotąd tylko z udanych komediowych wcieleń w The Strings czy Mayday 2, tutaj bardzo udanie odnajduje się w roli marzyciela o lepszym życiu. Opowiada o swoich luksusowych domach, śniadaniach składających się z trzech dań i sprowadzanych z Zimbabwe kokosach, bo woda z tych owoców jako jedyna w pełni nawadnia jego organizm. Piotr Gawron Jedlikowski, którego kojarzyłem jedynie z małej, choć zauważalnej rólki w Dwie pary do pary Teatru Capitol, tutaj prezentuje znakomitą formę – robi sto pompek i pantomimicznie wciela się w wzruszającą opowieść o ślimaku Dźordźu, którego nieuważnie nadepnął podczas dziecięcych zabaw.

Żadnej z pań do tej pory na teatralnych deskach raczej nie widziałem lub nie pamiętam, więc tym bardziej cieszy mnie frajda, jaką mi sprawiły, pokazując wyśmienity kunszt zarówno głosowy, jak i cielesny. Jako małżonki wykazywały niezwykłą cierpliwość wobec mężów, ale na tej psychologicznej sesji pokazują, że kiedyś ona się kończy – i to dosyć brutalnie. A ta kobieca brutalność jest przepiękna w wykonaniu wszystkich trzech aktorek: Aleksandry Hamkało, Aleksandry Pisuli i Katarzyny Chorzępy. Są doskonałe zarówno w odwecie fizycznym, jak i psychicznym. Z radością na twarzy kopną w genitalia, a zapowiedź rozwodu wspomną z szelmowskim uśmiechem. Wypomną wszystkie oczekiwania i zawiedzione nadzieje, wspomną udane wyprawy i urocze sytuacje z codziennego życia – wszystko autentyczne, prawdziwe…

Ech, gdyby wszystkie przedstawienia takie były…

Tytuł oryginalny

widz_trebicki(nie)poleca: „Prestiż”

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Robert Trębicki

Data publikacji oryginału:

26.03.2025