EN

15.11.2024, 08:37 Wersja do druku

Warszawa. „Złodziej” w reż. Cezarego Żaka w Teatrze Komedia jest jak terapia dla par

„Złodziej” nie jest historią stricte kryminalną, raczej thrillerem psychologicznym osadzonym w latach 60. – powiedział PAP reżyser, aktor Cezary Żak. Zdaniem grającej główną rolę Doroty Stalińskiej to swoista terapia dla par. Premiera sztuki Erica Chappella w warszawskim Teatrze Komedia w sobotę.

fot. Dawid Stube, identyfikacja wizualna – Studio Elipsy

"Złodziej nie kradnie żadnych precjozów z tego domu, raczej kradnie tożsamości bohaterów, czyli dwóch par przyjaciół, którzy wracają późną nocą i zastają dom po włamaniu. Okazuje się, że złodziej jest w środku" - mówił reżyser Cezary Żak. "Co ważne, został na miejscu przestępstwa tylko po to, żeby zaprzyjaźnić się z domownikami, rozwiązywać ich mroczne sekrety. Udowadnia im, kim oni są tak naprawdę i jakie relacje ich łączą" - wyjaśnił twórca przedstawienia.

Cezary Żak sięga po sztukę Erica Chappella po raz drugi. W 2014 r. wyreżyserował ją jako spektakl impresaryjny Agencji Artystycznej Certus z Częstochowy. Premiera odbyła się w Filharmonii Częstochowskiej, a przedstawienie było gościnnie prezentowane m.in. w warszawskim Teatrze Capitol. Cezary Żak sam zagrał w nim rolę Złodzieja.

Pytany, czemu w przedstawieniu realizowanym w Teatrze Komedia w roli tytułowej obsadził aktorkę Dorotę Stalińską, powiedział: "Chciałem sprawdzić, jak tę rolę zagra kobieta. Nigdzie nie jest napisane, że to musi być mężczyzna". "Ta rola to jest w ogóle osobny byt na scenie. I zresztą Dorota Stalińska tak to próbowała zinterpretować" - wyjaśnił.

Reżyser przypomniał, że kilka razy spotkał się ze Stalińską w pracy i zawsze chciał popracować z nią w relacji reżyser - aktor. "Tym razem się udało" - podkreślił.

Scenografia ma charakter realistyczny, rodzajowy i ukazuje wnętrze prowincjonalnego domu w Anglii, który zamieszkuje dobrze sytuowane małżeństwo.

Pytany, czy ten spektakl będzie przykładem teatru aktorskiego, Cezary Żak powiedział: "W 2012 r. Krystyna Janda namówiła mnie do mojego debiutu reżyserskiego, czyli do realizacji Trzeba zabić starszą panią w Och-Teatrze". "Wiedziałem, że jeśli zajmę się reżyserią, to będą to sztuki stricte aktorskie. Po 40 latach uprawiania tego zawodu już wiem, jak reżyserować aktorów. Nie mam ambicji inscenizacyjnych i pewnie nigdy nie będę miał. Lubię pracować z aktorami i nad takimi sztukami się pochylam" - wyjaśnił twórca.

"Nie robię fars, dlatego że są najtrudniejsze. Kryminał czy komedia kryminalna to utwory łatwiejsze do zrealizowania. Zasada jest taka, że o wiele trudniej jest rozśmieszyć widza, niż go wzruszyć" - ocenił Cezary Żak.

Pytany, czy Złodziej w sztuce Chappella nie jest trochę filozofem, reżyser powiedział: "Nawet nie trochę, jest bardzo filozofem". "To mnie zresztą ujęło w tym tekście. Bo nie opowiadamy prostej historii kryminalnej o tym, że ktoś się włamał do kogoś i ukradł dwa pierścionki. W tej sztuce sfera psychologii, filozofii dominuje. Złodziej mówi, że on nie włamuje się po to, żeby ukraść, ale po to, by doznać zaszczytu poznania ludzi, domowników" - podkreślił twórca przedstawienia. "Pamiętam, że kiedy przeczytałem po raz pierwszy ten tekst, bardzo mnie ujęło, że Złodziej interesuje się domownikami bardziej niż precjozami, które może ukraść" - dodał.

W roli tytułowej w spektaklu występuje przebrana w mundur policjanta Dorota Stalińska. "Tym razem nie Złodziej, ale Złodziejka z charakterem. Bo ta sztuka tak jest skonstruowana, że Złodziej okazuje się dobrym psychologiem, obnażającym wszystkie słabości par, które się tutaj wzajemnie kotłują" - powiedziała PAP Stalińska.

Pytana, co ją motywuje, że postanawia ukazać prawdę o tych parach, aktorka odparła: "mój charakter". "Jestem sama, nie mam żadnego zawodu. Politycy pokiereszowali moje życie. Naobiecywali, że będzie pełne słodkiego nicnierobienia" - mówiła. "Fascynują mnie relacje między ludźmi. Ja się nie włamuję. Ja wchodzę do tych domów z szacunkiem. To jest taki złodziej filozof. Jak już został nakryty - to zmienia się właściwie w filozofa, a może nawet psychologa. Ci ludzie dzięki temu nagle odkrywają sami siebie. My to nazywamy komedią psychologiczno-kryminalną. Cały spektakl jest właściwie terapią, zwłaszcza dla małżeństw" - podkreśliła Stalińska.

W zapowiedzi na stronie Teatru Komedia przypomniano, że "Złodziej" to klasyka komedii psychologicznej na polskich scenach kojarzona przede wszystkim z tytułową kreacją Jana Kobuszewskiego w spektaklu Teatru Kwadrat w reż. Janusza Majewskiego (prem. 2001).

"Nasi bohaterowie przekonają się, że niecodzienne spotkanie rzuci inne światło na dotychczasowe relacje dobrych przyjaciół i przykładnych par, ich lojalność, światopogląd oraz wspomnienia z przeszłości. Czas nie wyleczy tutaj niczego, bo z każdą godziną zaskoczeń i mnożących się pytań będzie przybywać: co jest w sejfie? Kto i dlaczego zawsze przegrywa swoje mecze tenisowe, a kto i dlaczego ukrywa swój akt urodzenia? Co tak naprawdę sprawia, że cenny medalion jest tak cenny? Czy nie skradziono czegoś wartego więcej niż biżuteria i pieniądze?" - czytamy na stronie teatru.

Autorem tekstu jest zmarły w 2022 r. brytyjski scenarzysta, dramatopisarz Eric Chappell. Przekładu dokonała Elżbieta Woźniak. Reżyseria - Cezary Żak. Scenografię i kostiumy zaprojektowała Zuzanna Markiewicz. Za reżyserię światła odpowiada Sebastian Klim.

Występują: w roli tytułowej Dorota Stalińska, Katarzyna Herman (Barbara, żona Johna), Marcin Perchuć/ Mariusz Zaniewski (John), Eliza Borowska (Jenny, żona Trevora), Piotr Ligienza/ Mateusz Banasiuk/ Maciej Zuchowicz (Trevor).

Premiera "Złodzieja" - 16 listopada o godz. 19 na Dużej Scenie Teatru Komedia w Warszawie. Kolejne przedstawienia - 17 i 19-20 listopada.

Źródło:

PAP