EN

21.10.2023, 08:51 Wersja do druku

Warszawa. Premiera „Wariacji enigmatycznych” w reż. Artura Tyszkiewicza - w sobotę

Éric-Emmanuel Schmitt snuje opowieść nie o ideach, a o ludziach. Dla mnie ta historia jest opowieścią o tym, jak daleko można poświęcić się sztuce. Czy wybrać sztukę czy życie? - mówi PAP Artur Tyszkiewicz, dyrektor Teatru Ateneum w Warszawie i reżyser "Wariacji enigmatycznych". Premiera w sobotę.

"W tym tekście ujęła mnie przede wszystkim historia, która jest niebanalnie napisana. Ten pewien rodzaj pułapki, którą zastawia Schmitt na widza, ponieważ prowadzi akcję w ten sposób, że historia kończy się zupełnie zaskakująco" - powiedział Artur Tyszkiewicz. "Ja lubię takie sytuacje w teatrze" - zaznaczył.

"Ta sztuka skrywa masę niespodzianek. Na pewno widz może spodziewać się, że będzie zaskakiwany sytuacjami i wiadomościami, które nie przyszłyby mu do głowy. Autor tak prowadzi akcję, że nas oszukuje, myli tropy" - zapewnił reżyser.

Zwrócił uwagę, że "kolejnym walorem tej sztuki jest dialog". "Éric-Emmanuel Schmitt snuje opowieść nie o ideach, a o ludziach. Po prostu pisze o ludziach, którzy są nam bliscy i wyraża to za pomocą dialogu, co wydaje się dziś bardzo staroświeckie. Ale właśnie to mnie w +Wariacjach enigmatycznych+ zafascynowało" - wyjaśnił, dodając, że "chciał się zmierzyć ze sztuką, w której pozornie nic się nie dzieje, poza tym, że dwóch mężczyzn siedzi i rozmawia".

Akcja rozgrywa się w willi pod kołem podbiegunowym, w której "zamknął się wybitny pisarz, noblista Abel Znorko". "Niedawno wydał swoją nową powieść, która okazała się w jego twórczości ewenementem, arcydziełem. Przyjeżdża do niego dziennikarz z lokalnej gazety, która ukazuje się w zapomnianej przez Boga miejscowości. Nie wiedzieć czemu, pisarz zgadza się udzielić mu pierwszego od wielu, wielu lat wywiadu" - powiedział Artur Tyszkiewicz.

Reżyser wyjaśnił, że "akcja rozgrywa się na kameralnej Scenie 61 i przypomina psychomachię pomiędzy dwoma postaciami". "Ta mała scena daje widzowi możliwość bycia blisko z bohaterami, a w tym spektaklu to jest bardzo ważne" - podkreślił.

"Dla mnie ta historia jest opowieścią o tym, jak daleko można poświęcić się sztuce. Czy wybrać sztukę czy życie?" - powiedział dyrektor Teatru Ateneum". "Noblista Znorko ewidentnie postawił na sztukę, niszcząc celowo relację z kobietą, ponieważ ta relacja przeszkadzała mu w tworzeniu. Myślał tylko o niej i przestał myśleć o twórczości. Wybrał świadomie sztukę" - wyjaśnił, dodając, że "drugi z bohaterów - Larson - wybrał życie".

"Ten dylemat krąży wśród artystów co najmniej od epoki Młodej Polski. Pytanie, co jest istotne - evviva l'arte czy szczęśliwe życie? Czy artysta jest w stanie pogodzić sztukę z posiadaniem normalnej rodziny, dzieci i zakupami w Biedronce?" - zastanawiał się. "To są dwie różne postawy, które bohaterowie utworu prezentują. I za to cenię Schmitta, że w swoim dramacie jednoznacznie nie opowiada się po żadnej ze stron, nie udziela łatwej odpowiedzi" - podkreślił reżyser.


Tło muzyczne w przedstawieniu tworzą odtwarzane na gramofonie "Wariacje enigmatyczne" Edwarda Elgara. "Jednym z bohaterów tego przedstawienia jest również muzyka, czyli te 14 +Wariacji enigmatycznych+ Elgara, które same w sobie też mają w sobie tajemnicę i niejednoznaczność. Myślę, że właśnie dlatego Schmitt wybrał te kompozycje" - ocenił Artur Tyszkiewicz.

"Wpływ na Abela Znorko ma szczerość i otwartość Erika Larsena, który jest po prostu człowiekiem dobrodusznym. A w finale okazuje się, że jest emanacją prawdy. Być może jest pomocnikiem w dokonaniu rachunku sumienia przez wybitnego pisarza, bo - jak to jest w życiu - nam często chodzą po głowie różne rzeczy dotyczące nas samych, często ludzie nam mówią jacy jesteśmy, jacy powinniśmy być i czy to jest dobrze, czy to jest źle" - powiedział Grzegorz Damięcki, kreujący w spektaklu rolę dziennikarza Larsena.

Zwrócił uwagę, że "my bardzo rzadko chcemy kogoś posłuchać". "Bardzo często kierujemy się intuicją, która czasem wiedzie nas na manowce. Ale czasem trafiają się ludzie, którzy mówią nam okrutne lub nieokrutne prawdy na temat nas samych - i my im patrzymy w oczy, i czujemy, że to jest ten moment, kiedy powinno się coś w naszym życiu zmienić, bo chyba ten człowiek dotknął sedna sprawy. Zdarza się, że pod wpływem jakiegoś wydarzenia albo spotkania z drugim człowiekiem życie zmienia całkowicie swój wymiar" - wyjaśnił. "Myślę, że Erik Larson dla Abela Znorko jest właśnie kimś takim" - ocenił aktor.

Pytany o opinię o "Wariacjach enigmatycznych", Grzegorz Damięcki powiedział: "jest to fascynujące studium ludzkiej natury, w którym cała masa rzeczy znajduje się pod powierzchnią słów". "Tekst bardzo często jest tylko pretekstem do wykonania humanistycznej improwizacji na temat tego tekstu. Można w nim poszukiwać w rozmaitych kierunkach, a dochodzi się zawsze do tego samego, że on jest bardzo prawdziwy" - wyjaśnił.

"Ten tekst opowiada o nas, ale w taki sposób, że widz może zobaczyć, jak inni się ćwiczą w byciu człowiekiem, na różne sposoby się gimnastykują i do czego w tej ludzkiej gimnastyce z samym sobą można dojść" - powiedział. "To wielka umiejętność dramaturga" - ocenił aktor.

Swoją czwartą sztukę "Wariacje enigmatyczne" Éric-Emmanuel Schmitt napisał w 1996 r.

"Najchętniej wystawiana ze sztuk Schmitta opowiada o zgorzkniałym pisarzu, laureacie literackiego Nobla, który w willi pod kołem podbiegunowym kryje się przed światem. Któregoś dnia do jego samotni przybywa dziennikarz, chcąc przeprowadzić wywiad z unikającym wszelkiego rozgłosu artystą. Ich spotkanie pulsuje napięciem, tym bardziej, że w tle coraz gorętszej rozmowy pojawia się porzucona kobieta, która bohaterów zarazem dzieli i łączy" - napisano w zapowiedzi spektaklu, podkreślając, że "to sztuka sensacyjna i komediodramat w jednym".

"Zanim zajął się pisaniem Éric-Emmanuel Schmitt był filozofem i widać to doskonale w jego sztukach i powieściach. Najsłynniejsza z nich - +Oskar i pani Róża+ - bywa porównywana z +Małym Księciem+ Antoine'a de Saint-Exupery'ego, została przetłumaczona na niemal wszystkie języki świata i wielokrotnie przeniesiona na scenę. +Wariacje enigmatyczne+ w niczym jej nie ustępują" - podkreślono w zapowiedzi.

Autorem przekładu jest Jan Nowak. Reżyseria - Artur Tyszkiewicz. Scenografię i kostiumy zaprojektowała Joanna Zemanek. Muzyka - Jacek Grudzień. Występują Grzegorz Damięcki (Larsen) i Krzysztof Tyniec (Znorko).

Premiera "Wariacji enigmatycznych" - 21 października o godz. 19 na Scenie 61 Teatru Ateneum im. S. Jaracza w Warszawie. Gościem specjalnym premiery będzie autor sztuki. Kolejne przedstawienie - 22 października.

Éric-Emmanuel Schmitt urodził się 28 marca 1960 r. w Sainte-Foy-les-Lyon. "To francuski dramaturg, prozaik i reżyser - jeden z najpoczytniejszych i najpopularniejszych współczesnych autorów francuskojęzycznych na świecie. Obliczono, że jego twórczość dramatopisarska, przetłumaczona na 40 języków, była wystawiana w ponad 50 krajach" - czytamy w przesłanej informacji.

Studiował muzykę w konserwatorium w Lyonie i ukończył filozofię na wydziale nauk humanistycznych w Ecole Normale Supérieure w Paryżu. Od 2008 r. Schmitt mieszka w Belgii.

W styczniu 2012 r. Schmitt objął kierownictwo teatru Rive Gauche we współpracy z producentem i aktorem Bruno Metzgerem oraz autorem i reżyserem Francisem Lombrailem. W tymże roku Królewska Akademia Języka i Literatury Francuskiej w Belgii wybrała Érica-Emmanuela Schmitta na następcę Huberta Nyssena w katedrze 33 (zagraniczny literat), którą dotąd zajmowali m.in. Anna de Noailles, Colette i Jean Cocteau. W 2016 r. Schmitt został członkiem jury Académie Goncourt, przyznającej tę najsłynniejszą z francuskich nagród literackich.

Premiera "Wariacji enigmatycznych" jest piątą realizacją jego utworu na deskach Teatru Ateneum. 29 stycznia 2000 r. na Dużej Scenie Teatru Ateneum odbyła się polska prapremiera "Libertyna" w reż. Wojciecha Adamczyka, z Leonardem Pietraszakiem w głównej roli.

10 listopada 2001 r. w Teatrze Ateneum odbyła się polska prapremiera "Nocy z Don Juanem" w reżyserii Waldemara Matuszewskiego. Kolejna sztuka Schmitta "Frédéric, czyli bulwar zbrodni" (1998) została napisana specjalnie dla wybitnego francuskiego aktora Jean-Paula Belmondo. Również i ona zawdzięcza polską prapremierę Teatrowi Ateneum (16 listopada 2003 r.). Spektakl wyreżyserował Wojciech Adamczyk, a w roli tytułowej Fredericka Lemaitre'a wystąpił Piotr Fronczewski.

12 lutego 2005 r. na Scenie 61 Teatru Ateneum odbyła się polska prapremiera "Małych zbrodni małżeńskich" w reżyserii Marcina Sosnowskiego. Wystąpili Magdalena Zawadzka i Leonard Pietraszak.

Źródło:

PAP