Ivor Martinić sportretował trzy pokolenia jednej rodziny, każde zmaga się z podobnymi trudnościami na swój własny sposób – mówi PAP Iwona Kempa, reżyserka spektaklu „Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej”. Prapremiera na Scenie 20 Teatru Ateneum – w sobotę.
"Pamiętam, że jak pierwszy raz czytałam tę sztukę, to się głośno śmiałam. Ale to nie jest tylko śmieszna opowieść, natomiast jest napisana z poczuciem humoru. Powiedziałabym, z pewnym wdziękiem literackim. Ze świadomością konwencji literackich" - wyjaśniła Iwona Kempa.
Reżyserka przyznała, że "najważniejszy był dla niej temat o bohaterowie". "To jest opowieść o trzypokoleniowej rodzinie, która spotyka się w jednym miejscu, jednego dnia. I to spotkanie, dla którego pretekstem są urodziny głównego bohatera, właściwie skupia jak w soczewce dylematy, trudności, z którymi każdy z bohaterów musi się uporać" - tłumaczyła twórczyni przedstawienia.
"Najważniejszą relacją jest relacja matki z niepełnosprawnym synem. W roli Matki występuje Agata Kulesza i w gruncie rzeczy, to ona ma do udźwignięcia największą trudność, czyli pogodzenie się z choroba syna i wypuszczenie go w świat pomimo jego niepełnosprawności" - oceniła reżyserka.
Pytana, czy podobnie jak autor uważa, że to jest tragikomedia, Iwona Kempa powiedziała: "ja nie wiem, co to dzisiaj znaczy". "Wydaje mi się, że już dawno odeszliśmy od takich gatunkowych podziałów. Nawet jeśli posługujemy się jeszcze takimi gatunkowymi określeniami - to już nie za bardzo wiemy, co one znaczą. Możemy się tylko domyślać, że jest trochę smutno, trochę śmiesznie" - tłumaczyła.
"Po prostu wspólnie ze znakomitym zespołem Teatru Ateneum budowałam na scenie jak najbardziej wiarygodne relacje i portrety postaci. Ale rzeczywiście Ivor Martinić portretuje postaci z poczuciem humoru. Dlatego miesza się tutaj i śmiech, i łzy" - wyjaśniła reżyserka.
Pytana, co wydało jej się najciekawsze w sztuce "Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej", Iwona Kempa powiedziała: "wydaje mi się, że fakt, że pojawia się w niej obraz trzech pokoleń, jest bardzo istotny". "Widać, że każde z pokoleń boryka się z nieco inną, w gruncie rzeczy uniwersalną trudnością" - zaznaczyła.
"Może to być wchodzenie w dorosłość. Jest nią przemijanie i jakieś wynikające z tego gorycz i rozczarowanie życiem. Jest tym także starość i utrata np. sprawności poznawczej" - mówiła. "Wydaje mi się, że w każdym pokoleniu Martinić sportretował uniwersalną trudność, ale jednocześnie istotne dla niego było to, jak te osoby sobie z tym radzą. I to radzenie sobie z trudami życia staje się głównym tematem przedstawienia" - oceniła reżyserka.
Agata Kulesza, która w spektaklu kreuje postać matki, wyjaśniła, że "sztuka Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej opowiada o rodzinie, a tak naprawdę o jej rozkładzie". "O tym, że pewna choroba i ucieczka przed prawdą może doprowadzić do rozpadu, do stworzenia takiego domu, z którego wszyscy chcą uciekać" - powiedziała aktorka.
"Ukazujemy trzypokoleniową rodzinę i podejrzewam, że każdy z widzów znajdzie w śród bohaterów siebie. Będzie wiedział, w którym z tych segmentów się utożsamia" - mówiła. "Myślę, że Iwona Kempa zrobiła ten spektakl z wyjątkową czułością, z wyjątkową wrażliwością. Sądzę, że będzie to bardzo ciekawe i poruszające przedstawienie" - oceniła.
"Gram Mię, matkę 25-letniego Franka. Matkę, która jest nadopiekuńcza, która przejęła w jakiś sposób chorobę swojego syna" - wyjaśniła Agata Kulesza . Aktorka zwróciła uwagę, że "Mia nie potrafi powiedzieć, że jej syn nie chodzi". "Mówi: on chodzi, tylko trochę wolniej. Myślę, że to matka z dużym wyparciem" - zaznaczyła.
"Gorzka komedia o relacjach w trzypokoleniowej rodzinie, którą poznajemy przy okazji urodzin 25-letniego Franka. Jego choroba położyła się cieniem na relacjach w całej rodzinie. Jednak w tym ważnym momencie towarzyszą mu najbliżsi: nadopiekuńcza matka, wycofany ojciec, ekscentryczna siostra, cierpiąca na demencję babcia oraz prostoduszna koleżanka" - czytamy w zapowiedzi spektaklu. Dodano, że "nie tylko Franek, mimo życiowych komplikacji, próbuje odnaleźć receptę na normalne życie".
Przypomniano, że Iwona Kempa zrealizowała w Teatrze Ateneum "Ojca" Floriana Zellera (2017) z wybitną rolą Mariana Opani, "Nad Czarnym Jeziorem" Dei Loher (2018) oraz "To wiem na pewno" Andrew Bovella (2022). "W tych ostatnich spektaklach wspaniałe kreacje stworzyła Agata Kulesza, znajdując z Kempą szczególne porozumienie. "To wiem na pewno" stało się fenomenem. Kulesza zagrała w nim z równie fantastycznym Przemysławem Bluszczem - oboje mówią, że było to wyjątkowe ludzko-ludzkie spotkanie" - napisano w zapowiedzi przedstawienia.
Autorem sztuki jest Chorwat Ivor Martinić. Tłumaczenia dokonała Gabriela Abrasowicz. Reżyseria i opracowanie muzyczne - Iwona Kempa. Za scenografię, kostiumy i wideo odpowiada Joanna Zemanek.
Występują: Przemysław Bluszcz, Karolina Charkiewicz, Maria Ciunelis, Adam Cywka, Paulina Gałązka, Paweł Gasztold-Wierzbicki, Agata Kulesza, Janusz Łagodziński, Magdalena Schejbal oraz Jan Wieteska/ Krystian Pesta.
Premiera - 1 marca o godz. 19 na Scenie 20 Teatru Ateneum w Warszawie. Kolejne przedstawienia - 2 oraz 6-9 marca.