Przedstawiciele stołecznych organizacji narodowych zapowiedzieli, że zawiadomią prokuraturę w sprawie spektaklu "Radio Mariia" w warszawskim Teatrze Powszechnym. Według nich spektakl obraża uczucia religijne katolików.
"Teatr Powszechny (…) ma na swoich deskach nowe przedstawienie pt. +Radio Mariia+, przedstawienie szkalujące chrześcijaństwo, przedstawiające katolików w bardzo niekorzystnym świetle, wręcz naruszające art. KK o obrazie uczuć religijnych" – powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej z udziałem przedstawicieli środowisk narodowych, prezes warszawskiego Ruchu Narodowego Aleksander Kowaliński.
Przypomniał, że Teatr Powszechny jest finansowany z funduszy miejskich, dlatego prezydent stolicy również odpowiada za tę instytucję. "Rafał Trzaskowski kandydował na prezydenta stolicy z hasłem +Warszawa dla wszystkich+, natomiast jego decyzje mają charakter dyskryminacyjny" – ocenił.
"Będziemy kierować sprawę do prokuratury. Liczymy, że zajmie się obroną wartości chrześcijańskich i uczuć religijnych ludzi, których taka sztuka obraża" - stwierdził.
W środę Instytut Ordo Iuris zapowiedział, że w związku z przedstawieniem zawiadomi prokuraturę w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa obrazy uczuć religijnych i znieważenia grupy ludności z powodu jej przynależności wyznaniowej.
Według Ordo Iuris w spektaklu Teatru Powszechnego pojawia się scena, w której krzyże i inne przedmioty kultu religijnego wyrzucane są do kosza na śmieci, prezentowane są też listy gończe wystawiane za katolikami.
Instytut wskazał, że spektakl "Radio Mariia" w reżyserii Rozy Sarkisian w Teatrze Powszechnym "przedstawia Polskę, w której Kościół katolicki został zniszczony, świątynie zamieniono w lokale rozrywkowe, a wierni są represjonowani przez organy ścigania". "W przedstawieniu pojawia się scena, gdzie do pojemnika na śmieci wyrzucane są krzyże, święte obrazy, portrety papieża i figura Chrystusa" - podkreślił.
Rzecznik prasowy i kierownik działu promocji Teatru Powszechnego Mateusz Węgrzyn podkreślił w stanowisku przesłanym PAP, że spektakl "Radio Mariia" w reżyserii Rozy Sarkisian "jest futurystyczną opowieścią z roku 2037". "To radykalna fantazja społeczna o wyraźnym charakterze satyrycznym, czerpiąca z konwencji science fiction i performansu" - podkreślił.
"Twórczynie i twórcy, kreując scenariusze przyszłości, odnieśli się do powszechnie znanych nadużyć hierarchów polskiego Kościoła katolickiego: tuszowania pedofilii klerykalnej, homofobicznej i mizoginicznej mowy nienawiści oraz niebezpiecznego połączenia władzy kościelnej z władzą państwowo-partyjną i mediami rządowymi. W dalszej kolejności zapytali, jak te szkodliwe zjawiska mogą wpłynąć na zachowania społeczne za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat" - wyjaśnił rzecznik Teatru Powszechnego.
Spektakl miał premierę 13 stycznia.