"Skóra węża" Artura Urbańskiego w reżyserii autora w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
Chociaż to sztuka o reformatorze teatru Bertolcie Brechcie, żerującym na oddanych mu kobietach, żonie (Aleksandra Justa) i kochankach, szczególnie na Ruth Berlau (Beata Fudalej), samego Brechta na scenie nie zobaczymy. Spotkamy za to jego asystenta-stażystę Konrada Swinarskiego (Paweł Głowaty), który w Berliner Ensemble rozpoczynał drogę charyzmatycznego reżysera. Nie pierwszy to dramat odsłaniający niezbyt pociągające oblicze artysty jako człowieka prywatnego. Siłą tego spektaklu są kreacje rywalizujących kobiet. Pamiętać będzie się też epizod Marka Barbasiewicza w roli wykonawcy maski pośmiertnej Brechta. Artur Urbański, sięgając po liczne świadectwa, skonstruował przejmującą sztukę nawiązującą do poetyki Brechta, korzystającej także ze środków satyry.