EN

15.11.2021, 12:15 Wersja do druku

W królestwie Maciusia

„Król Maciuś Pierwszy” wg Janusza Korczaka w reż. Czesława Sieńki w Zdrojowym Teatrze Animacji w Jeleniej Górze. Pisze Piotr Grosman w Teatrze dla Wszystkich.

fot. mat. teatru

W niedzielę (12.11) Zdrojowy Teatr Animacji w Jeleniej Górze–Cieplicach wystawił premierowy spektakl “Król Maciuś Pierwszy”, inspirowany powieścią Janusza Korczaka, napisaną 93 lata temu, w reżyserii i adaptacji Czesława Sieńki. To pierwsza premiera w sezonie artystycznym 2021/2022.

Po ciepło przyjętych pięciu widowiskach w Zdrojowym Teatrze Animacji (“Czarnoksiężnik z krainy Oz, czyli Wyprawa do Szmaragdowego Grodu” Lymana Franka Bauma – 2000, “Krzesiwo” Hansa Christiana Andersena – 2004, “Ach, ta Mysia” Jefima Czepowieckiego  – 2009, “Brzydkie kaczątko” Kazimiery Jeżewskiej wg baśni słynnego duńskiego pisarza – 2011 i “Koziołek Matołek” wg Kornela Makuszyńskiego – 2017) Czesław Sieńko, uznany spec od inscenizacji dla dzieci, powrócił do Jeleniej Góry–Cieplic jako adaptator i reżyser przedstawienia “Król Maciuś Pierwszy” na bazie prozy Janusza Korczaka.

Oto Maciuś (lalką sprawnie animuje Agnieszka Ejsmont), mały syn królewski, zostaje nagle sierotą i obejmuje tron w bajkowym królestwie po nagłej śmierci ojca. Funkcję królewskiego piastuna sprawuje Stary Doktor (Sławomir Mozolewski). Chłopiec zamiast bawić się skazany jest na przyspieszone dojrzewanie, wszak musi rządzić królestwem. A nie ma łatwo: ministrowie nie traktują go poważnie, wybucha wojna z krajami ościennymi, trzeba błyskawicznie podejmować rozmaite decyzje. Maciuś, kierując się dziecięcą wyobraźnią, zaczyna przeprowadzać reformy. Nie zdaje sobie sprawy z powagi sztuki rządzenia ani z tego, że jest manipulowany przez cynicznych ministrów. W pewnym momencie sytuacja wymyka się spod kontroli.

Działalność króla-reformatora, polegająca choćby na zorganizowaniu dziecięcego parlamentu, nie podoba się zarówno jego ministrom, jak i władcom ościennych państw. Intrygują oni przeciwko Maciusiowi, “Gazeta Dzieci” jest manipulowana przez dziennikarza-szpiega (Sylwester Kuper), nawet przyjaciele (np. Felek) zaczynają się od niego oddalać, a nowi, jak choćby mała Klu-Klu (Lidia Lisowicz), są zbyt słabi, by odwrócić niekorzystny dla króla-dziecka i całego kraju bieg wydarzeń. Maciuś ma jednak prawo czuć się moralnym zwycięzcą, bo nie tylko dokonał czegoś nowatorskiego, gdzie wszyscy, niezależnie od wieku, są równouprawnieni, ale również uczynił pierwszy krok do urzeczywistnienia świata bez wojen.

W “Królu Maciusiu Pierwszym” Czesława Sieńki najważniejsze jest to, że dzieci odnajdują bohatera, z którym mogą się w pełni identyfikować. Dorosłym wykonawcom niełatwo jest wczuć się w psychikę dziecka. Ileż to razy widzieliśmy starsze panie czy panów wdzięczących się i sepleniących, aby usprawiedliwić swój dziecięcy kostium? Udało się to w pełni Agnieszce Ejsmont, która znakomicie identyfikuje się z rolą Króla Maciusia. Młodziutka aktorka budzi sympatię i zaufanie. Prezentuje już od pierwszych scen sporo wyczucia i wdzięku, a dzieci z miejsca traktują Maciusia jak swojego kolegę, któremu ufają. Na uznanie zasługuje także Dorota Korczycka-Bąblińska jako Felek. Ministrowie niczym cyrkowcy (Dorota Fluder, Radosław Biniek i Sylwester Kuper) są niemal zwartym, wszechobecnym, rysowanym mocną kreską bohaterem zbiorowym. Efektownie wypada scena udziału Maciusia i żołnierzy (Dorota Fluder, Lidia Lisowicz, Radosław Biniek, Sylwester Kuper, Sławomir Mozolewski i Jakub Gierak) w wojnie z trzema królami oraz scena wizyty Maciusia w kraju Bum-Druma (Sylwester Kuper).

Inscenizacja zrealizowana w Zdrojowym Teatrze Animacji jest prosta, czytelna, atrakcyjna i dynamiczna. W parodii parlamentaryzmu, demokracji i rewolucyjnej utopii zawiera się cała mądrość tego przedstawienia. Tekst Korczaka został w zasadzie wiernie zaadaptowany. Niektóre wątki powieściowe zostały pominięte, co wyszło z korzyścią dla spektaklu. Akcja toczy się wartko w zmieniającej się szybko scenografii Izabeli Toroniewicz. Reżyser Czesław Sieńko połączył poetycki i symboliczny charakter powieści z atrakcyjnością aktorskiego widowiska scenicznego, wyostrzając wizerunki bohaterów i postacie lalkowe. Mocną stroną jest nowoczesna, wpadająca w ucho muzyka Mirosława Gordona, dynamiczne piosenki i choreografia przygotowana przez Piotra Suzina. Ciekawym pomysłem upowszechniania teatru, zastosowanym przy okazji premiery jeleniogórskiej inscenizacji Króla Maciusia, jest papierowa korona rozdawana każdemu młodemu widzowi. To nie jest spektakl tylko dla dzieci, a raczej przedstawienie familijne dla rodzin, które będą mogły potem porozmawiać w domach o tym, co się zdarzyło.

Tytuł oryginalny

W królestwie Maciusia

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła