XLI Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych im. Aliny Obidniak w Jeleniej Górze. Po trzecim dniu pisze Manu w portalu jelonka.com.
Wystawione w sobotę (13 lipca) na placu Ratuszowym, podczas trzeciego dnia 41. Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych im. Aliny Obidniak „Sztuka ulicy”, przepiękne i wzruszające akrobatyczno–taneczne widowisko „Mały Książę” na motywach książki Antoine de Saint-Exupery'ego w reżyserii i na podstawie scenariusza Beaty Zając w wykonaniu młodych polskich i ukraińskich artystów Teatru Ocelot z Legnicy, okazało się sukcesem.
Występy dla miłośników mocnych wrażeń
Święto teatru ulicznego przy pięknej, słonecznej pogodzie – tak wyglądał trzeci dzień Festiwalu im. Aliny Obidniak „Sztuka ulicy”, który potrwa jeszcze przez całą niedzielę na placu Ratuszowym. W sobotę festiwal odwiedzili widzowie mali i duzi. Dzieci, młodzież i całe rodziny żywo reagowali na występy artystów: A Dúo Andaban i Cía Rumba z Argentyny, Juggling Dom z Australii, DeanIsHome z Bułgarii, Muti Santarosa z Chile, Astronauts Theatre z Grecji i Wu, Haw–Jong z Tajwanu.
Podróż do magicznego świata „Małego Księcia”
Gwiazdą sobotniego wieczoru był legnicki Teatr Ocelot i jego „Mały Książę”. Adaptacja utworu, wbrew pozorom, nie jest sprawą prostą. Zadanie podejmuje z powodzeniem reżyserka Beata Zając, uhonorowana w 2020 złotą odznaką „Zasłużony dla Kultury Polskiej”, realizując przedstawienie starannie i wiernie. Jak się łatwo domyślić, spektakl ten twórcy adresują do wszystkich widzów – bez wyjątków i bez ograni¬czeń wieku.
Jest rok 2022. Po długiej wędrówce po wszechświecie Mały Książę przybywa na siódmą planetę, którą jest Ziemia. Jasnowłosy chłopiec z odwagą i nadzieją wyrusza w podróż życia. Pomaga odkryć, czym jest miłość i przyjaźń, pożegnanie i strata. To niezwykła artystyczna podróż.
Chyba nie trzeba przekonywać do „Małego Księcia”, książki, która towarzyszyła dzieciństwu prawie każ¬dego z nas? Widowisko przenosi w świat pojęć i ideałów, które w dzieciń¬stwie wydawały nam się niezaprzeczalne. To jest główną myślą spek¬taklu, aby przypomnieć nam owe wielkie Prawdy: Miłość, Przyjaźń, Wierność. Wartości humanistyczne: odpowiedzialność za los drugiego człowieka, moralny obowiązek czy¬nienia dobra, wszystkie te pojęcia dominują. Zdaje się, że „Mały Książę” wyzwolił w widzach starszych tęsknotę za szlachetnością, często porzuconą lub uśpioną na dnie na¬szych serc, gdy przyszła dorosłość.
Akrobatyka, powietrzny balet i urzekająca muzyka
Podniebne ewolucje – od piruetów i salt, przez ewolucje na trapezie, do niezwykle efektownych i niebezpiecznych popisów w powietrzu, na zawieszonej pionowo linie lub szarfach, czy układy akrobatyczne – to wszystko mogli zobaczyć widzowie „Małego Księcia”. Do tego urzekająca muzyka, której autorami są: Małgorzata Buracka, Romanna Hunko i T Dot Est.
„Mały Książę” jest zwycięstwem artystycznym Teatru Ocelot. Opowiadana historia nie służy tylko za pretekst do popisywania się sprawnością, zręcznością i umiejętnościami artystów. Obok efektownego połączenia dynamicznej akrobatyki i powietrznego baletu, młodzi wykonawcy realizują doskonale zamierzenia reżyserki spektaklu, Beaty Zając. Mały Książę jest skupiony, prawdziwy, świeży i piękny. Jest, można by powiedzieć, wyrazicielem dosłownych cech kreo¬wanej przez siebie postaci. Czuje klimat granych mikroscenek. Współdziała z drugim protagonistą, który gra postać Autora–Lotnika. Z kolei Róża, Żmija i Lis ukazują też bogactwo swych środków artystycznych, przeobrażając się sugestywnie w tak różne postacie.
I tak oglądając „Małego Księcia” Teatru Ocelot starzy młodnieją, a dzieci dorośleją. Dobro, prawda i piękno to atrybuty Małe¬go Księcia. Świeże jak sumienie dziecka. Potrzebne, jak woda na pustyni, którą znajduje Człowiek z samolotu. Czy możemy pokusić się o szukanie ich w sobie? W naszej współczesnej pustyni wartości? Zapytajmy, czy potrafi nam w tym pomóc Mały Książę.