EN

15.03.2021, 09:14 Wersja do druku

Toruń. Mieszkańcy żegnali Dom Grossówny. Może jednak nie wszystko jeszcze stracone

Toruński oddział Towarzystwa Opieki nad Zabytkami poinformował, że samorząd województwa chce kupić Dom Grossówny. Społecznicy wnioskują o wpisanie budynku do rejestru zabytków.

fot. mat. Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Oddział w Toruniu / Facebook

W niedzielę torunianie zebrali się pod Domem Heleny Grossówny przy ul. PCK 30. Miasto sprzedało ten budynek z muru pruskiego, a inwestor miał w planach w najbliższy poniedziałek zacząć rozbiórkę. Symboliczne pożegnanie budynku zainicjował toruński oddział Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. Jednak zaraz po tym, jak mieszkańcy przybyli na miejsce, jego przedstawicielka powiedziała, że musi "zepsuć im imprezę". - Nie żegnamy się z Domem Grossówny - oznajmiła. - W czwartek dotarły do nas słuchy, że marszałek województwa kujawsko-pomorskiego i samorząd są zainteresowani kupnem Domu Grossówny.

I dodała: - W związku z tym, że już jutro ma zaczynać się planowo rozbiórka (jak widać, postawiono już słupki zajmujące pas drogowy), dzisiaj wysłaliśmy przez ePUAP wniosek o wpis do rejestru zabytków budynku przy PCK 30. Teraz wszystko zależy od tego, czy inwestor będzie przestrzegał prawa. W tym momencie wszelkie prace powinny zostać wstrzymane. Gdy tylko rozpoczyna się procedura wpisu do rejestru zabytków, nieważne, czy ona się skończy wpisem, czy nie, budynek znajduje się pod tymczasową ochroną konserwatorską.
Opiekunowie zabytków: Decyzję wydano błędnie

Przedstawiciele Towarzystwo Opieki nad Zabytkami mówili, że przy PCK 30 ma powstać parking. - Zgodnie z naszą najlepszą wiedzą decyzja o powstaniu w tym miejscu parkingu była wydana błędnie. Jest niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru, dlatego że każdy budynek historyczny w tym obszarze powinien zostać odtworzony - mówiła społeczniczka.

Czy miasto faktycznie wydało wadliwą decyzję? Czekamy na odpowiedź magistratu.

Pod Domem Grossówny pojawił się też mężczyzna, który na okoliczność wyburzenia budynku napisał wiersz "Zbrodnia na Mokrem" i odczytał go przed zebranymi. - By chcieć się pozbyć ciężaru winy, dziś mówią na to "slumsy", "ruiny", że remontować się nie opłaca i lepiej autom zbudować place, nowe postawić supermarkety i już nie patrzeć na te szkielety - recytował mężczyzna.

Wiersz zakończył: - Na naszych oczach Mokre się zmienia. Tamto już tylko jest we wspomnieniach. Czerwone domy, gdzieśmy wzrastali, w zgliszcza zmieniają zęby ze stali. My zaś możemy niczym chór grecki oprotestować ten czyn zdradziecki. Wołając zgodnie, krzycząc co dnia: Zbrodnia na Mokrem, na Mokrem zbrodnia.

fot. mat. Instytutu Teatralnego

Helena Grossówna

Artystka urodziła się w 1904 r. w Toruniu. Po skończeniu Miejskiej Szkoły Baletowej występowała jako tancerka na scenach w naszym mieście, a później w operze poznańskiej. Od 1935 była aktorką w warszawskich rewiach, m.in. w słynnym "Cyruliku Warszawskim" i "Teatrze Letnim". Na ekranie debiutowała w 1935 r. u Marty Flanz w "Kochaj tylko mnie" jako tancerka Lulu Bilska. Potem pojawiała się kilkunastu filmach, m.in. w "Dodku na froncie" i "Dwóch dniach w raju". Jej pierwszą dużą rolą była postać Jadzi w "Strasznym dworze" Leonarda Buczkowskiego na motywach opery Moniuszki. W czasie II wojny pracowała w stolicy jako kelnerka i występowała w kabarecie. Walczyła w powstaniu warszawskim, po jego upadku trafiła do niemieckiego obozu. Po wojnie występowała tylko w epizodach. Zmarła w 1994 r. w Warszawie.

Tytuł oryginalny

Torunianie żegnali Dom Grossówny. Może jednak nie wszystko jeszcze stracone

Źródło:

„Gazeta Wyborcza - Toruń” online

Link do źródła

Wszystkie teksty Gazety Wyborczej od 1998 roku są dostępne w internetowym Archiwum Gazety Wyborczej - największej bazie tekstów w języku polskim w sieci. Skorzystaj z prenumeraty Gazety Wyborczej.