EN

7.11.2022, 10:57 Wersja do druku

To były pięknie dni?

„Życie pani Pomsel” Christophera Hamptona w reż. Grzegorza Małeckiego w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w „Przeglądzie”.

fot. Magda Kłosińska/ mat. teatru

Brunhilde Pomsel wspomina dobre czasy przedwojennych Niemiec, okres zabaw i początków kariery zawodowej, po upływie dekad, kiedy jako 102-letnia staruszka dociera do kresu życia w domu spokojnej starości. Kobieta, która dzięki swoim talentom stenotypistki dochodzi do pozycji sekretarki Goebbelsa, nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności - czy choćby śladu współodpowiedzialności - za zbrodnie niemieckie. Właściwie całkowicie oddziela działanie aparatu przemocy i zbrodni od jej własnego sumiennego wykonywania obowiązków, więcej niż godziwie opłacanego, i odgranicza od miłych wspomnień wspólnych zabaw i spotkań. To byty po prostu piękne dni.

Christopher Hampton, ceniony scenarzysta i dramaturg, dwukrotny laureat Oscara, przypadkiem, dopiero w roku 2016 - rok przed śmiercią pani Pomsel - natknął się na jej historię i od razu nieomylnie dostrzegł w niej mocny materiał dramaturgiczny. Obejrzał austriacki film dokumentalny jej poświęcony i przesłuchał 30 godzin nagrań opowieści sekretarki ministra propagandy. Po przejrzeniu tego materiału postanowił nadać projektowanemu monodramowi uogólniający tytuł - sztuka miała się nazywać „German Life".

Anna Seniuk zmierzyła się z tym tekstem i stworzyła we współpracy z reżyserem Grzegorzem Małeckim (prywatnie jej synem) spektakl dramatyczny, ze swoim rytmem, miejscami skupienia, wstrzymania oddechu i kumulacji napięć. Powstało przedstawienie przejmujące, choć na pozór bardzo skromne. Niby nic tu się nie dzieje - aktorka prawie cały czas siedzi w fotelu, popija herbatkę, czasem zrobi kilka kroków i to wszystko. Aby wspomóc jej wysiłki i podnieść temperaturę opowieści, reżyser zadbał o sugestywne ilustracje wideo, przywołujące czasy Niemiec przed zdobyciem i po zdobyciu władzy przez Hitlera. Momentem kulminacyjnym jest podburzające przemówienie Goebbelsa, który podrywa Niemców do udziału w bezprzykładnych zbrodniach, nazywanych wzniosie misją i (sic!) wstawaniem z kolan.

Spektakl trzeba koniecznie zobaczyć, ze względu zarówno na temat wciąż dla nas ważny i nieprzepracowany, jak i na szansę obcowania z mistrzowskim warsztatem wielkiej aktorki.

Tytuł oryginalny

To były pięknie dni?

Źródło:

„Przegląd” nr 46

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data publikacji oryginału:

07.11.2022