EN

17.03.2021, 10:05 Wersja do druku

Teatr ogromny Andrzeja Sadowskiego

„Był typem dżentelmena – anglofila. Tak się nosił i takie miał obyczaje. Ale jednocześnie drzemał w nim warszawski łobuziak o skłonnościach do zawadiactwa i biesiadnym talencie. Kobiety go uwielbiały a faceci traktowali z szacunkiem. Przyjaciele i jego uczniowie mówili o nim Sadzio. Był jednym z ostatnich scenografów, to znaczy budowniczych dekoracji według reguł znakomitej polskiej tradycji wywodzącej się z teatru ogromnego Wyspiańskiego. Pisze KLUB w Dzienniku Trybuna.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr ogromny Andrzeja Sadowskiego

Źródło:

„Dziennik Trybuna” nr 53/54

Autor:

KLUB