Logo
Recenzje

Szekspir na opak

13.05.2025, 12:02 Wersja do druku
„Żegnaj, Panie Szekspir!” Michaela Kelly’ego w reż. Jakuba Przebindowskiego w Teatrze Kwadrat w Warszawie. Pisze Malwina Kiepiel w Teatrze dla Wszystkich. 

fot. Marek Zimakiewicz/ mat. teatru

Już Arystofanes nadawał swoim utworom charakter nie tylko rozrywkowy, lecz i satyryczny oraz moralizatorski. Śmiano się u niego nie tylko dla śmiechu. Komedia miała demaskować społeczne wady, zawstydzać. „Żegnaj, Panie Szekspir!” w reżyserii Jakuba Przebindowskiego ma w sobie coś z tej filozofii.

Przedstawienie, które jest światową prapremierą tekstu Michaela Kelly’ego, to gatunek w sam raz dla stołecznego Teatru Kwadrat. Bo to klasyczna komedia omyłek. Wiele tu elementów znanych z Szekspirowskich intryg miłosnych, ale podanych z dystansem do pierwowzorów. Ale przede wszystkim to niezobowiązująca, acz niepozbawiona treści opowieść, która bawi, a przy tym popularyzuje twórczość Szekspira – co jest tu sprawą zasadniczą.

Punkt wyjścia stanowi zaskakująca teza: Romeo i Julia wcale się nie kochają, a skłócone rody Montekich i Kapuletów to wspólnicy, którzy tylko udają konflikt – bo tak wygodniej działać politycznie i biznesowo. Miłość staje się więc pretekstem, zaś tragiczna historia zamienia się w komediową układankę.

W sam środek tej fikcyjnej Werony zostaje wrzucony młody Szekspir – jeszcze nikomu nieznany dramatopisarz, który przygląda się wydarzeniom i zaczyna je zapisywać. Jego obecność staje się metakomentarzem – to nie tylko obserwator, lecz również ironiczny narrator, który nie wie, jak wielką rolę odegra.

Realizacja Przebindowskiego funkcjonuje na granicy pastiszu, jednak jest też ukłonem w stronę klasyki. Nie brakuje w niej gier językowych ani odniesień do realiów współczesnych. I właśnie w tym kontekście znakomicie odnajduje się Wojciech Wysocki, który wciela się w postać głowy rodu Montekich. Jego rola to przykład aktorstwa bez szarży, lekkiego, z dystansem i autoironią, przykład jakże rzadkiego „luzu z klasą”.

Warto się zatrzymać także przy kostiumach Zuzanny Markiewicz – z pozoru całkiem oderwanych od konwencji teatru elżbietańskiego, w rzeczywistości przemyślanych. Dresy, adidasy, złote łańcuchy – to elementy stylizacji, które zderzają średniowieczną Weronę z estetyką współczesnej ulicy. Efekt? Oba rody wyglądają jak mafijne klany lub szemrani przedsiębiorcy. W tej interpretacji miłość staje się walutą przetargową.

„Żegnaj, Panie Szekspir!” to nie klasyczna reinterpretacja „Romea i Julii”, ale żart na ich temat – celny i lekki jednocześnie. Tekst Kelly’ego dekonstruuje sentymentalne wzorce. A jednak wciąż drzemie w nim coś poważniejszego: refleksja o tym, jak łatwo tworzymy mity i jak szybko zaczynamy w nie wierzyć.

Dla Kwadratu świętującego 50-lecie to udany akcent – spektakl, który nie udaje, że jest czymś więcej, ale też nie zadowala się łatwym żartem.

I może warto też przypomnieć, że Kwadrat zaczynał jako scena założona przez Edwarda Dziewońskiego, który umiał łączyć dowcip z refleksją.

Tytuł oryginalny

Szekspir na opak

Źródło:

Teatr dla Wszystkich
https://teatrdlawszystkich.pl
Link do źródła

Autor:

Malwina Kiepiel

Data publikacji oryginału:

13.05.2025

Sprawdź także