EN

10.07.2023, 11:39 Wersja do druku

Słów kilka do dziadersów

Jeśli ktoś nazwie was dziadersem, nie znaczy to wcale, że postrzega was jako starców. Na dodatek z dziadersem w sobie można podobno walczyć! Pisze Joanna Szczepkowska w felietonie dla „Rzeczpospolitej”.

Na początku chcę przeprosić. Trwa wojna oraz mamy czas ostrej kampanii, a także są inne tematy, wobec których wszelkie poboczne rozważania są jak niestosowny luksus. Ale nie czuję się najlepiej, że będę omawiać znaczenie słowa dziaders. Rzecz jednak w tym, że choć lasy płoną, to róże kwitną nadal i trzeba ich doglądać.

Uczestniczę w dyskusji wokół Krystiana Lupy i jego metod pracy w teatrze. Głosy w debacie, jak to często w internecie się zdarza, bywają pozbawione wiedzy, za to brutalne i wyrokujące. Charakterystyczne, że przy nazwisku Lupy pojawia się często właśnie określenie dziaders. Otóż według wielu dyskutantów, zwłaszcza tych z młodego środowiska teatralnego, reżyser ten jest dziadersem, co trudno mi zrozumieć, bo przecież Lupa idzie pod prąd teatru klasycznego i akurat tego nie można mu odmówić. Brutalność tego określenia, a raczej wyroku, denerwowała mnie do tego stopnia, że zaczęłam dyscyplinować rozmówców. No bo jak można stosować podział na starców i młodych w dobie ogólnej tolerancji, gdy zostało rozpoznane takie zjawisko, jak dyskryminacja ze względu na wiek, czyli ageizm - ważny punkt katechizmu demokracji liberalnej.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Słów kilka do dziadersów

Źródło:

„Rzeczpospolita” nr 157

Autor:

Joanna Szczepkowska

Data publikacji oryginału:

08.07.2023

Wątki tematyczne