EN

29.08.2020, 08:00 Wersja do druku

Katarzyna Krzanowska

29 sierpnia 2020 roku Katarzyna Krzanowska, aktorka Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie obchodzi jubileusz 20 lecia pracy artystycznej!

Absolwentka Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. L. Solskiego w Krakowie (obecnie Akademia Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego) od 2008 roku związana ze Starym Teatrem w Krakowie.

To o niej Maciej Stroiński pisał: „Jest wielką aktorką, ale czasem mam wrażenie, że sama tego nie wie, nie chce tego wiedzieć. (…) kto jest pokorny, może być na scenie jednocześnie bardzo kruchy i bardzo wyluzowany. Nie wiem, jak ona to robi, że choć zachowuje dystans, to nawet na chwilę nie wypada z przeżywania. Coś w jej wykonie dzieje się naprawdę, obok scenariusza”. Całą lekkość gry aktorskiej i umiejętność operowania ironią zaprezentowała w spektaklu „Podróże Guliwera” Pawła Miśkiewicza, gdzie wcielając się w rolę oświeceniowego filozofa z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru mówi o schyłku naszej cywilizacji. Katarzyna Krzanowska intryguje także w innych odsłonach, zarówno jako Ławica Ryb Pielęgnic w spektaklu „Głębiej” Małgorzaty Wdowik, gdzie razem z Małgorzatą Gałkowską „grające na wycofaniu i z denerwującą manierą– świetnie partnerują (…) Grąziowskiej” (Katarzyna Lemańska, czaskultury.pl), jak i w onirycznym spektaklu „Niech żyje Polska/sztuka prawicowa” Radosława B. Maciąga, gdzie z niezwykłym skupieniem wciela się w rolę stłamszonej przez apodyktycznego męża kobiety.

Brawurowa wokalnie i aktorsko, szydercza oskarżycielka w „niesmacznym” musicalu „Głód” wg Martína Caparrósa w reż. Anety Groszyńskiej oraz wyzwolona spod władzy wszelkich zbędnych konwenansów, wyrazista i silna Rachel w transowym, przejmującym „Weselu” Wyspiańskiego w reż. Jana Klaty – to role Katarzyny Krzanowskiej, które mocno zapadają w pamięć, niewątpliwie poszerzając grono jej fanów, podobnie jak podwójna kreacja aktorska emanujących erotyzmem postaci Słodkiej i Aktorki w Piekle w „Masarze” Stanisława Mojsiejewa. Aktorkę można zobaczyć także w wirtualnych spektaklach „Klątwa” (reż. Maciej Hanusek), „Szczęście Kolombiny” (reż. Tadeusz Bradecki), a także w czytaniu „Mewy” Antona Czechowa (reż. Agnieszka Glińska).

Świetną rolę Krzanowskiej w spektaklu „Ojciec matka tunel strachu”, mówiącym o traumatycznych relacjach rodzice-dzieci Maciej Stroiński opisał słowami: „źródłowo kobieca obecność, słodko-ostra. Ogarnia wzruszenie i ogarnia bekę, i nie wiem, co trudniej. Śpiewa tak, że chce się płakać, i to jest komplement” (teatrjestcute.pl). Otwartość na bardzo różne języki teatralne udowodniła w „Podopiecznych” wg Elfriede Jelinek, o tragedii dzisiejszych imigrantów w Europie, czy w „Dekalogu” w reż. Tiana Gebinga – polsko-chińskim przedsięwzięciu z pogranicza teatru ruchu i plastycznej wizji.

Aktorka obdarzona talentem, odwagą podejmowania wyzwań i sceniczną charyzmą, związana wcześniej z Teatrami im. Słowackiego w Krakowie i Nowym w Łodzi, najbardziej efektowne i dojrzałe kreacje stworzyła w Starym Teatrze. Błyskotliwie zadebiutowała na tej scenie główną rolą w „Klątwie” Wyspiańskiego w reż. Barbary Wysockiej (2008). Zagrana przez nią postać Młodej w przedstawieniu, którego akcja rozgrywała się w realiach współczesnej polskiej wsi, została nagrodzona na Opolskich Konfrontacjach Teatralnych „Klasyka Polska” oraz Przeglądzie Kontrapunkt.

Silna osobowość, prawda scenicznej ekspresji i temperament aktorki zaowocowały takimi kreacjami, jak przepełniona zbrodniczą determinacją Tamorra w „Anatomii Tytusa – Fall of Rome” Klemma, nakreślony z błyskotliwą swadą Profesor bez Żeńskiej Końcówki w „Być jak Steve Jobs” Libera, pełna pijackiej werwy Ebriacka w „Pijakach” Wysockiej czy genialnie uchwycona, pretensjonalna małomiasteczkowa piękność –Telimena w „Panu Tadeuszu” Grabowskiego. Aktorka, która równie przekonująco buduje wewnętrznie rozwibrowane role dramatyczne, jak i wyraziste postaci komediowe, doskonale czuje się też w formie monodramu – zachwyciła w opartym na internetowym blogu spektaklu „Forma przetrwalnikowa”, gdzie przez 45 minut prowadzi monolog młodej sfrustrowanej lekarki, wykonując jednocześnie skomplikowany układ gimnastyczny.

Celina Mickiewicz w przedstawieniu „Towiańczycy, królowie chmur” duetu Janiczak/ Rubin – tragiczno-groteskowa postać, rozpięta pomiędzy zjadliwym komizmem i fascynującym mrokiem szaleństwa – to rola, której się łatwo nie zapomina: „Dotknięta obłędem Celina o «smutnym, brudnym seksapilu» ma rozmazany makijaż, nieuczesane włosy i ekstrawagancki kapelusz. (…) Początkowa nieufność salonu zmienia się w fascynację, zarażenie ideą, szaleństwo i nieszczęście Celiny, która złożona na ołtarzu Sprawy rodzi Konrada pragnącego wyemancypować się z roli herosa” – analizowała Kamila Paprocka w „Teatrze”.

Wszechstronny talent aktorki i jej łatwość scenicznej transformacji dostrzegł Jan Klata powierzając jej coraz bardziej odpowiedzialne zadania w przedstawieniach: „Tajny agent” (Rosa Luxemberg, Nadkomisarz), „Wesele hrabiego Orgaza” (Rumunka, Dziennikarz) „Trylogia” (Oleńka) czy „Do Damaszku”. 

Źródło:

Materiał nadesłany

Autor:

(afw, db)