EN

30.10.2023, 09:29 Wersja do druku

Sieć milczenia

„Kruk z Tower” Andrieja Iwanowa w reż. Darii Kopeć w Teatrze Ludowym w Krakowie. Pisze Ludwika Gołaszewska-Siwiak z Nowej Siły Krytycznej.

fot. Jeremi Astaszow / z arch. teatru

Nowy sezon Teatru Ludowego w Krakowie otworzyła premiera sztuki białoruskiego pisarza Andrieja Iwanowa ,,Kruk z Tower” w reżyserii Darii Kopiec. Spektakl inauguruje działalność Teatralnego Instytutu Młodych – przestrzeni skierowanej do nastoletniego widza.

Po śmierci męża, Anna (Marta Bizoń) zostaje z nastoletnim synem Kostkiem (Robert Ratuszny). Paradoksalnie wydarzenie, które powinno ich połączyć, z każdym dniem buduje między nimi coraz większy mur. Zdesperowana matka, szukając choćby najmniejszego kontaktu z dzieckiem, postanawia wejść do jego świata – internetu. Zakłada profil na jednym z portali społecznościowych. Podszywając się pod atrakcyjną nastolatkę ,,Toffi”, nawiązuje z Kostkiem, skrywającym się pod nikiem ,,Kruk z Tower”, wirtualną znajomość. Niewinny podstęp z czasem wymyka się spod kontroli.

Jeżeli dom jest czymś więcej niż mieszkaniem, to Kostek nie ma już domu. Wraz ze śmiercią taty, wszystko się rozpadło. Zdradza to scenografia Joanny Załęskiej. Spod kartonowych ścian podzielonego na dwie części pomieszczenia wystają jedynie fragmenty stelaża konstrukcji. Nie ma rodzinnych fotografii, kwiatów, obrusu – niczego, co mogłoby przypominać o domowym cieple. Mieszkający w nim bohaterowie zdają się wzajemnie nie zauważać, jakbyśmy oglądali dwa korespondujące ze sobą monodramy. Do bezpośredniej konfrontacji dochodzi jedynie podczas ostrych spięć, w czasie których każde z nich pragnie rozpaczliwie zaznaczyć swoją obecność. To co jest powodem prawdziwej tragedii tego domu, jest nie tyle śmierć, co cisza. Bohaterowie prowadzą co prawda długie monologi, ale żadne z nich nie słucha drugiego i nie ma odwagi o wysłuchanie prosić. Jątrzący się ból próbują zagłuszyć, uciekając w pozory relacji.

Stworzony przez Roberta Ratusznego portret zagubionego nastolatka jest niezwykle wiarygodny. Slang i jego potoczność w ustach aktora nie kłują uszu widza sztucznością. Pełen sprzeczności, tylko z pozoru twardy bohater Ratusznego, stopniowo odkrywa przed nami świat Kostka – pełen wewnętrznych zmagań. Marta Bizoń w roli matki jest zachwycająca. Jej postać przeraża, bawi, budzi współczucie. Wspólnie stanowią znakomity, uzupełniający się duet.

Spektakl jest doskonale wyważony, jeśli chodzi o tempo. Mimo trudnej tematyki nie brakuje miejsca na dowcip, gdy brakuje słów – pojawia się piosenka. Gęstniejąca atmosfera nabudowana zostaje przez znakomitą, mroczną, łączącą różne style muzykę Olgi Mysłowskiej i Daniela Pigońskiego oraz demaskujące wirtualny świat multimedialne projekcje Michała Jankowskiego.

Premiera jest obiecującym prognostykiem dla Teatralnego Instytutu Młodych. Niebanalne przedstawienie, pełne szacunku do młodego widza, stanowi świetny punkt wyjścia do rozmów z nastolatkami, które odbywają się po wybranych spektaklach z psychologami, czy psychoterapeutami. Tym bardziej, że twórcy, wbrew oryginalnemu tekstowi, pozostawiają zakończenie otwartym, dają więc nadzieję. Wygląda na to, że na mapie kulturalnego Krakowa powstało nowe, interesujące miejsce.

Ludwika Gołaszewska-Siwiak – studentka III roku filologii rosyjskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Absolwentka szkoły muzycznej I stopnia w Opolu i krakowskiego Lart StudiO – Policealnego Studio Aktorskiego. Odbyła staż w Dzienniku Teatralnym.

Źródło:

Materiał własny