"Próby" Bogusława Schaeffera w reż. Mikołaja Grabowskiego z Teatru Polonia w Warszawie na XLIX Jeleniogórskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Merwan w portaliku24.pl.
W poniedziałek (26.09) na scenie Teatru im. Norwida w Jeleniej Górze, w ramach 49. Jeleniogórskich Spotkań Teatralnych, wystawiono przedstawienie „Próby" Bogusława Schaeffera w reżyserii Mikołaja Grabowskiego w wykonaniu Teatru Polonia w Warszawie.
Mikołaj Grabowski w latach 1977–1979 za dyrekcji Aliny Obidniak był nadwornym reżyserem Teatru im. Norwida. Wtedy na Scenie Studyjnej Grabowski zrealizował „Z głębokiej otchłani wołam" Stanisława Grochowiaka (1977), a potem „Grę miłości i przypadku" Pierrea de Marivaux (1978), gdzie również grał postać Mario. Z kolei na Dużej Scenie przygotował „Szelmostwa Lisa Witalisa" Jana Brzechwy (1978) i „Iwonę, księżniczkę Burgunda" Witolda Gombrowicza (1978). Po latach Mikołaj Grabowski kilkakrotnie występował gościnnie na jeleniogórskiej scenie w spektaklu „Kwartet" na podstawie tekstu zmarłego w 2019 Bogusława Schaeffera. W 2015 był gościem XLV Jeleniogórskich Spotkaniach Teatralnych.
Grabowski wyreżyserował kilkanaście produkcji na podstawie tekstów Bogusława Schaeffera, którego znał osobiście i był zafascynowany jego twórczością. Jego „Próby" Schaeffera inscenizowane w 1991 w krakowskim Teatrze STU także gościły na scenie Teatru im. Norwida. Przewrotną farsę Schaeffera, w której treścią są próby, zrealizował Grabowski ponownie w 2019 w warszawskim Teatrze Polonia. Grabowski łączy ze sobą fragmenty kilku schaefferowskich utworów, żongluje formą, a nawet włącza do tekstu wątki autobiograficzne występujących na scenie artystów. Istne pomieszanie z poplątaniem, od którego aż kręci się w głowie, bo momentami trudno wywnioskować, czy artyści wcielają się jeszcze w bohaterów utworu, czy dawno już wyszli poza przestrzeń spektaklu i robią własne, zupełnie nowe próby. Aktorzy (Iwona Bielska, Delfina Wilkońska, Andrzej Konopka i Michał Wanio) grają siebie, grają postaci, grają, że grają albo że nic grają. A Grabowski wciela się w postać reżysera, pana i władcy, któremu wolno poniżać podległych mu aktorów („czy ten zawód jest poważny?") czy aktorki („czy reżyser ma prawo być chamem?"), i od którego humorów zależy całokształt pracy.
Czy Mikołaj Grabowski wnosi coś nowego realizacją Anno Domini 2019 o jasnych i ciemnych stronach pracy w teatrze? Zdaje się, że Grabowski miał na celu przede wszystkim rozbawić widzów. I rzeczywiście, „Próby" wywołują salwy śmiechu. Choć zespół aktorski Teatru Polonia staje na wysokości zadania, można odnieść wrażenie, że twórczość Schaeffera ogranicza się tutaj do niewybrednych wulgarnych żartów i poniżających komentarzy reżysera.